Kamil Durski i Kasia Golomska to nieprzeciętny duet, w którym podobne gusta i wrażliwość na muzykę tworzą spójną całość z nieokiełznaną kreatywnością, swobodą tworzenia, a przede wszystkim szczerym przekazem. Ich piosenki z łatwością przechodzą z lekkiej i przyjemnej stylistyki znanej choćby z dokonań Angusa i Julii Stone'ów, do gorzkich, czasem smutnych wyznań jak u Sun Kil Moon. Wszystkie oblicza Lilly Hates Roses mają jednak ten sam wspólny mianownik - prawdę.
W Żaku muzycy zaprezentują materiał z płyty Mokotów, bo tak zatytułowany jest drugi album w karierze duetu. To zbiór jedenastu piosenek, w których folk znany z debiutu brzmi znacznie bardziej rockowo.
muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
To kontynuacja muzycznej podróży zapoczątkowanej na debiucie, a jednocześnie otwarcie na nowe dźwięki. Na pewno muzyka, na którą warto w tym roku zwrócić uwagę, choć pewnie nie dla wszystkich. Niektórzy potrzebują krzyku, by do nas dotrzeć i przykuć naszą uwagę. Lilly Hates Roses wystarcza do tych celów szept. (Paweł Lach, rockmagazyn.pl)
Na drugim albumie dostajemy elementy, których brakowało na "Something to Happen". Przede wszystkim, dużo więcej twórczego hałasu. Muzycy odeszli od stricte akustycznego grania. Pokazali, że potrafią tworzyć inaczej, z pazurem. Duża w tym zasługa producenta Bogdana Kondrackiego, mającego w swej biografii współpracę z Dawidem Podsiadło, Anią Dąbrowską czy wczesną Brodką. Na "Mokotowie" jest więcej bębnów, tupania nogami, muzycy położyli też wyraźny akcent na gitary. Surowe granie spod znaku The National - tu wzbogacone o elektronikę - w połączeniu z delikatnymi wokalami daje intrygujący efekt. Punktem odniesienia niech będzie "Spiders And Snakes" czy najciekawsza piosenka na płycie - "Eternal". (Tomasz Blaszkiewicz, Uwolnij Muzyke.pl)