Zadymiarze polskiego stand-upu powracają! Oto oni Maciej Lobo Linke, zbój emeryt i Jakub Ćwiek pisarz wiecznie aspirujący. Są coraz starsi. W trasie pół plecaka zawalone Ibupromem w żelu, ale poza tym niewiele się u nich zmienia. Mówią o seksie jakby im się zdarzał, o swoich dzieciakach jakby je rozumieli i o szalonych przygodach jakby miały kiedyś jeszcze wrócić. Niektórzy przyrównują ich do Budki Suflera, bo im też znowu w życiu nie wyszło.
A ponieważ nie mają nic do stracenia, już teraz przygotujcie się na ostre, bezkompromisowe żarty na każdy temat. Bo w tym popieprzonym świecie pora zagrać Vabank!
Występują
Jakub Ćwiek - pisarz. Taki prawdziwy, bo w okularach. Zna dużo trudnych wyrazów, których czasem używa, bo wie, że koledzy go obronią. Ojciec dwójki nastolatków, którymi lansuje się na Insta i o których pisze żarty. No, ale przynajmniej nie trzyma ich w piwnicy więc luz. Promuje swój czarny humor hasłem: skosztujesz czarnego i nie chcesz innego, co może nie działa, ale jego bawi. Dużo ma takich żartów. W zeszłym roku jego program wygrał Golden Mic w kategorii "Najlepszy debiut w sieci". A od debiutu w sieci zaczynają się najlepsze kariery, jak mawia Sasha Grey. Podobno kiedyś na swojej Drodze spotkał Jezusa, ale go nie poznał, bo to było na Kazimierzu w Krakowie, a tam zawsze jest dużo Żydów.
Maciej "Lobo" Linke - wojownik, mistrz Judo i BJJ, zawodnik MMA. Szacunek ulicy wywalczył w niezliczonych starciach. Na szacunek swojej kobiety, Furii... przyjmijmy, że nadal pracuje. Od trzech lat uczy swoją publiczność, że nie muszą się go bać. No chyba, że są łysym z Zabrza. On musi i wie za co! Ojciec syna, który jest jego absolutnym przeciwieństwem i dwóch córeczek. Pierwsza to słodka Miss Małych Zabójczyń i Socjopatek. Druga to maleńka królewna, nie tylko dlatego, że urodziła się w roku Korony. Jego ksywa pochodzi od komiksowego zabijaki, a nie gatunku jabłka. Lepiej o tym pamiętaj, bo jak się pomylisz, stłucze cię na kwaśne Lobo!
Imprezę poprowadzą: Waber and Natan.
Liczba miejsc ograniczona.