stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Magdalena Król | "antrakt" | Wystawa malarstwa
Wernisaż: 11 listopada o 18:00.
Wystawa potrwa do 3 grudnia.
Galeria Sztuka Wyboru | Gdańsk, ul. Słowackiego 19

3 - 31 grudnia 2024, g. 9:00 - 18:00

Wstęp wolny

19 października 2024 - 31 stycznia 2025

bilety 15 zł
ulgowy 10 zł
__
Spotkanie*
W europejskiej tradycji i historii kultury wizualnej twarz jest synonimem tożsamości. Twarz = Osoba.

"Stracić twarz" - to koniec Osoby, "odzyskać twarz" to jak odrodzić się. Doskonale ilustruje to historyczna ranga dziedziny malarskiej, jaką jest portret. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj również fakt, iż persona to starożytne określenie aktorskiej maski, zaś we współczesnej psychologii - w ciągłości z tradycją antyczną - maska, którą człowiek przywdziewa na powierzchni swego autentycznego "ja", by móc funkcjonować w teatrze społeczeństwa. Nie trzeba tu przywoływać ustaleń Jungowskiej psychoanalizy - choć zapewne byłoby to retorycznie spektakularne - wystarczy zadać sobie pytanie, kiedy, ostatni raz, uświadczyło się widoku łez spływających po policzku. To właśnie czyni ludzką twarz paradoksalną: z jednej strony jest znakiem, który odsłania, odsyła nas do wnętrza Osoby, z drugiej zaś: jest maską, która zasłania, a nawet zakłamuje. Czasem tylko udaje się, przez ułamek sekundy, gdzieś w autobusie albo w kolejce po zakupy, dojrzeć w obliczu zmęczonego człowieka cały jego los. Twarz jest bowiem swoistym muzeum, dokumentacją życiowych doświadczeń człowieka, które - przy odrobinie dobrej woli - możemy, a być może nawet powinniśmy, starać się odczytać. Ponoć, występujące w długoletnich związkach miłosne pary, dzieląc wspólnie ten sam los upodabniają się do siebie - co stanowi wyjątkowo wzruszający dowód na to, iż twarz jest zawsze historią.
Magdalena Król w najnowszym cyklu malarskim ponownie zaprasza na spotkanie z opowieścią, którą snuje ludzkie oblicze. Uwspółcześnione - utrzymane w streetart'owym duchu - portrety malowane są przez artystkę swobodnym, choć nie wymykającym się spod kontroli gestem. Graficiarska kreska spotyka się tu ze świadomością malarską, którą determinują ramy płótna, podczas gdy szeroki, spontaniczny gest łączy się z precyzją. Duże formaty płócien wraz z wizerunkami, które zapełniają znaczną część pola obrazowego wywołują poczucie bliskości i intymnego spotkania. To, co nowe - wobec poprzedniego cyklu - objawia się w sposobie modelowania materii, w rozwarstwionej strukturze malunków, która dominuje w najnowszej serii. Uchwycony przez artystkę moment materializacji przedstawień sprawia, że twarze ukazane zostają w kruchości swego istnienia - ich byt jest ciągle zagrożony, przejawia się, migocze. Oblicza postaci zyskały tym samym na dwuznaczności, ich pozorny spokój otwiera pole do osobistych odczytań. Surowy rysunek równoważą sugestywne plamy farby, które wytwarzają wokół płócien sensualną atmosferę.
*"Antrakt" oznacza przerwę między aktami, lecz przede wszystkim: spotkanie.
Tekst kuratorski: Paula Milczarczyk
*w trakcie pracy nad tekstem korzystała z książki: H. Belting, "Faces. Historia twarzy", przeł. T. Zatorski, Słowo/Obraz Terytoria, Gdańsk 2015.