"Jeśli masz wybrać kraj Ameryki Południowej, który nie przypomina nic, do czego jesteś przyzwyczajony jako mieszkaniec Europy - wybierz Boliwię.
Na spotkaniu chciałabym przedstawić Wam moją subiektywną opowieść o tym niesamowitym miejscu, jego klimacie, kosmicznych krajobrazach i przede wszystkim ludziach, których spotkałam na swojej drodze i dzięki którym miałam okazję "skosztować" niesamowicie wymieszanej kultury tego kraju.
Nie miałam ustalonego planu podróży, nie przeczytałam stosu przewodników, blogów i książek o kulturze Quechua... moimi przewodnikami byli lokalsi i "świadomi" globetroterzy spotkani po drodze.
Moim pierwszym celem na mapie była maleńka wioska Tupiza, gdzie znalazłam mój pierwszy wolontariat... później już boliwijska Pachamama sama nadała mi kierunek :) Podczas paru miesięcy spędzonych w Boliwii i okolicach miałam okazję przemarznąć na pustyni solnej, przegrzać się w korytarzach kopalni w Potosi, brałam udział w powitaniu Nowego Roku zorganizowanym przez rdzennych Indian z okolic Cochabamby, uczyłam się tańca od rubasznych cholitas podczas festiwalu w Copacabanie, zjechałam na rowerze z najniebezpieczniejszej trasy świata "Camino de la muerte", żułam liście koki w hipisowskiej wiosce w górach tropikalnych, a nawet byłam na koncercie Michaela Jacksona z Cochabamby... i to jeszcze nie wszystko ;)
Podczas spotkania dam Wam kilka stricte podróżniczych wskazówek, lecz przede wszystkim moją intencją będzie danie Wam posmakować tego, czym naprawdę jest ten fascynujący kraj..."
Maja Kurant