main:
MAX TUNDRA LIVE!
muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
Fontanna- idm, digital dub, progressive dubstep:
Hatti Vatti (mindset/ kanu kanu)
Snake (eastern front soundNOsystem/ no duck crew)
Fabian
Ben Jacobs - nagrywający jako Max Tundra - nie jest jednym z najbardziej znanych muzyków, ale za to z całą pewnością jest jednym z najdziwniejszych. Nagrywa płyty krótkie, lecz tak wypełnione pomysłami, że ktoś inny całą płytę zrobiłby z jego jednego utworu. Pisze do nich równie dziwaczne teksty, robi też zdjęcia i jeździ po świecie.
W swoich krótkich kompozycjach miesza się wszystko - jak u Zappy - pop, rhythm'n'blues, electro z lat 80., czasem jazz, kabaret, niekiedy rock. Wszystko posklejane jak w kolażu. Prawie zawsze kilka kontrastowych zmian tempa i nastroju w jednym utworze. W jednym z nagrań, "Song For Alan R. Splet", postanowił - raczej dla sportu niż dla sztuki - zawrzeć największa możliwa liczbę sampli z utworów różnych wykonawców - wykorzystał ich około tysiąca (!). Poza tym jednostkowym przypadkiem nie ma w jego muzyce nic ze sportu i księgi rekordów - te kolaże układają się w spójną i melodyjną całość.
Jacobs mieszka w Londynie. Jako nastolatek kupił sobie słynny komputer Commodore Amiga i na nim powstawały jego pierwsze nagrania. Teraz często komponuje w podróży, używając małego przenośnego sekwencera Yamahy, który działa na baterie. Na swoich płytach sam gra na perkusji, puzonie, gitarach, wiolonczeli, syntezatorach, a nawet na bandżo. Jeśli potrzebuję jakiegoś instrumentu, to zdobywam go i uczę się na nim grać - mówi Tundra. Zamiast więc samplowane dźwięki bandżo, Ben Jacobs uczy się na nim grać do momentu, aż będzie w stanie wykonać partie, którą skomponował. Proste, prawda ?
W swoich krótkich kompozycjach miesza się wszystko - jak u Zappy - pop, rhythm'n'blues, electro z lat 80., czasem jazz, kabaret, niekiedy rock. Wszystko posklejane jak w kolażu. Prawie zawsze kilka kontrastowych zmian tempa i nastroju w jednym utworze.