stat
Impreza już się odbyła
Aktualna impreza artysty
Możdżer Danielsson Fresco BEAMO

Możdżer Danielsson Fresco - koncert z okazji wręczenia platynowej płyty

lis 19

wtorek, g. 19:00

Gdynia,
bilety 220-270 zł
Kup bilet
mar'25 8

sobota, g. 18:00

Gdańsk,
bilety 120 - 130 zł
Kup bilet
Miło nam jest poinformować, że 15 grudnia 2005 odbędą się nie - jak wcześniej planowano - jeden, ale dwa koncerty z muzyką z platynowej płyty "THE TIME" Leszka Możdżera, Larsa Danielssona i Zohara Fresco.

koncerty w Trójmieście


18.00 - Koncert z muzyką z Płyty "The Time" (sama muzyka bez części oficjalnych)
20.00 - Koncert z okazji wręczenia platynowej płyty Leszkowi Możdżerowi, Larsowi Danielssonowi i Zoharowi Fresco za płytę "THE TIME" (koncert oraz wręczenie platynowej płyty rejestrowane przez TVP).

26 września ukazała się nowa płyta Leszka Możdżera – „The Time”. Możdżer zaprosił do studia basistę i wiolonczelistę Larsa Danielssona (Szwecja) oraz wokalistę i mistrza instrumentów perkusyjnych Zohara Fresco (Izrael). Praca w studiu była dla muzyków zwieńczeniem wspólnych spotkań koncertowych. Wirtuozerię tria można było podziwiać między innymi podczas koncertów w Sopocie (2004) czy Warszawie (2005), gdzie publiczność intensywnymi aplauzami egzekwowała kolejne bisy.

The Time to album składający się z autorskich kompozycji tria oraz aranżacji utworów zapożyczonych – Smells like teen spirit Nirvany , Svantetic Krzysztofa Komedy oraz Sortorello Anonim XIII wiek. Łącznie album zawiera 13 pozycji. Ocenę pozostawiamy słuchaczom . Płyta została nagrana na 2 calowej taśmie magnetycznej z wykorzystaniem 24 śladowego magnetofonu analogowego, a więc w systemie raczej unikalnym, jak na panujące obecnie standardy.

Możdżer / Danielsson / Fresco - The Time
Najnowszy album Leszka Możdżera zarejestrowany ze skandynawskim kontrabasistą -wiolonczelistą Larsem Danielssonem i perkusjonistą z Izraela, Zoharem Fresco otwiera całkiem nowy rozdział w jego karierze. Nasz wirtuoz fortepianu i swingowania wchodzi w ten piękny etap twórczości, któremu na imię szlachectwo i powściągliwość.

Nawet gdybym należał do grona recenzentów szukających "dziury w całym" w myśl nieśmiertelnej zasady "dajcie płytę, a błędy to my już znajdziemy", to i tak czegoś "in minus" nie znalazłbym. Ale znalazłem pewne niedoskonałości w ocenach moich kolegów po fachu. Oczywiście zgadzam się, że powracająca jak echo trzyczęściowa "Asta", podobnie jak "Suffering" ze stylowo nałożonymi przez kompozytora (Danielsson) partiami wiolonczeli i kontrabasu, to rzeczy zjawiskowe. Stylowa gra Możdżera (zarówno w sposób tradycyjny, jak i na preparowanym fortepianie) wsparta inteligentnym akompaniamentem Fresco, to majstersztyk.

Czego mi więc brakuje w znanych z dotychczasowych publikacji ocenach? Brakuje mi słowa empatia i płynność. Otóż to, co łączy całą trójkę artystów, to już nie jest zwykłe porozumienie na scenie czy w studiu. I tu dotykamy sedna tej produkcji. Muzycy - najpierw ograli materiał na licznych koncertach, dopiero potem weszli do studia. Jak widać w czasie koncertowych tras, materiał zawarty na "The Time" dojrzewał.

Kto bywa na festiwalach, odwiedza klubowe sale, ten wie, że projekt Dream Team Trio, przemierzał swego czasu nasz kraj jak długi i szeroki. Niżej podpisany osobiście zachwycał się recenzując genialny koncert tercetu w ramach stołecznego "Jazzu na Starówce", z tym większą radością piszę panegiryk na cześć niniejszej muzyki, tu zaklętej w bity zapisu cyfrowego.

No właśnie, cyfrowego! Kolejną diabelską sztuczką trójki muzyków, jest odejście od digitalnej sterylności brzmienia na rzecz barwy analogowej (krążek nagrany w formule AAD), a to procentuje ciepłotą brzmienia. Ta zaś koresponduje ze stroną muzyczną. Jednym słowem, genialny konglomerat barwy i zagranych po mistrzowsku nut. Inną rzeczą, która zdumiewa, jest płynność przechodzenia z kolejnych części kompozycji do następnych. Ekspozycja tematów, często poprzedzonych nastrojowymi intro, niezauważalnie przechodzi w improwizację. Muzycy pięknie przekazują sobie rolę równouprawnionych solistów, zacierając granice typowej budowy formalnej: temat, improwizacje, powrót tematu.

Kolejnym atutem nie do przemilczenia, jest sama budowa albumu, jego spójność sprawia, że muzycy zabierają nas w podróż, wciągają do swoistej gry. Niejeden artysta przekonał się, że nietrafione ułożenie kompozycji na płycie sprawia, iż ktoś kończy jego przesłuchanie niekoniecznie na końcu, naciskając przycisk "stop" zanim album odsłoni kolejne tajemnice. Ten album na podobną rafę nie wpływa. Powracająca jak interludium "Asta" wprowadza nas poprzez stylową wokalizę w świat muzyki ilustracyjnej, dotykamy przez to fraz jakby do nienakręconego filmu. Na tym tle słynne "Smells Like Teen Spirit" z repertuaru Nirvany działa jak kontrast. Jednak nie stylistyczny, estetyczny czy dynamiczny. Muzycy w pewnej ustalonej dla tego krążka konwencji mierzą się z pięknym tematem, wpisanym w całkiem inną muzyczną bajkę. Mierzą się i odchodzą z tarczą, pozostawiając nas na pastwę dźwięków pięknych, kołaczących po naszej głowie przez kolejnych kilka godzin, dni.

Owa stylistyczna spójność sprawia, że zarówno Komedowski "Svantetic" (tylko tutaj, Fresco pozwala sobie na grę na instrumentach perkusyjnych przywodzącą skojarzenia z tradycyjnym zestawem bębnów), przywołany przed chwilą Cobainowski "Smells...", podobnie jak tytułowy "The Time" czy "Asta" ze sobą współgrają tworząc niezwykle spójną całość. Tego porządku nie burzy, a wręcz przeciwnie, tylko go wzmacnia, jazzowa wizja tradycyjnego (oryginalnie anonim z XIII wieku) Sortorello, powiewająca klimatami Jarretta i Garbarka - tonalne, komunikatywne granie, które może przyciągnąć do jazzu nowych wyznawców, dotąd od jazzu stroniących. A to jak kontrastuje i zarazem dopełnia z poprzedzającym je "Incognitor" Możdżera, to materiał na całkiem inny wywód z pogranicza muzyki i estetyki.

Ale krążek skrywa również przed nami rozmaite tajemnice. Jak choćby ta z Sortorello, kiedy to u schyłku trzeciej minuty, dokładnie w 2 minucie 43 sekundzie gdzieś w piątym planie na pograniczu słyszalności, pojawia nam się w kontrapunkcie flecik, a może syntezator z barwą fletu (wydawca tego nie ujawnia). I wówczas odkrywamy, że ta barwa pojawia się również w unisono z fortepianem już w ekspozycji tematu.
Piotr Iwicki, Jazz Forum, Listopad 10-11/2005

Ceny biletów na dwa koncerty do nabycia w cenach:

Sektor A - 100 zł
Sektor A1 A2 - 80 zł
Sektor B i C - 60 zł
Sektor B1 i C1 - 50 zł

Rezerwacja: Kasy Biletowe PFB (58) 320 62 62 lub bilety@filharmonia.gda.pl