Czy geografia może mieć wpływ na sztukę? Czy dostęp miasta do morza daje działającym tam artystom większe możliwości? Weźmy trzy miasta portowe: Lubekę, Hamburg i Wenecję oraz czterech mistrzów sztuki kontrapunktu działających w tych ośrodkach: D.Buxtehude, G.Ph.Telemanna, D.Castello i A.Grandiego...
LUBEKAJest to wielkie, dobrze zbudowane miasto z dziesięcioma Kościołami parafialnymi i Katedrą dedykowaną św. Piotrowi, długą na pięćset stóp, z dwiema wysokimi iglicami pokrytymi mosiądzem, podobnie jak w pozostałych kościołach tego miasta. Niegdyś było to miejsce, w którym zbierali się posłowie wszystkich miast hanzeatyckich, i tak było potężne, że prowadziło wojny przeciw Dani i Szwecji, podbijając liczne miejsca i Wyspy należące do obu tych Koron, a nawet pożyczało statki Anglii i innym mocarstwom bez uszczerbku dla swojego handlu, we wszystkim konkurowali z sąsiadami; teraz niezmiernie podupadło nie tylko pod względem terytoriów, ale również bogactwa i handlu. Powodem zaś tego była nieprzemyślana gorliwość ich ewangelickich Duchownych, którzy przekonali Urzędników do wygnania wszystkich rzymskich katolików, kalwinistów, Żydów, i wszystkich, którzy różnili się od nich w kwestii Religii, a nawet angielskiej Spółki handlowej; wszyscy oni przenieśli się do Hamburga, ku wielkiej korzyści tego miasta i niemal zupełnej ruinie Lubeki. ( William Carr, konsul angielski, ok. 1670 r)
muzyka poważna - koncerty w Trójmieście
Dietrich Buxtehude przybył do Lubeki w 1668 roku, kiedy to dawny blask świetności tego jednego z najbogatszych ówczesnych miast europejskich powoli zaczął blednąć. Prześladowania religijne, konserwatywne podejście do handlu oraz upadek Hanzy - wszystko to przyczyniło się do kryzysu tak prężnie działającego wcześniej ośrodka. Lecz najważniejszą przyczyną zamiany ról w hierarchii Starego Kontynentu była jedna z największych tragedii nowożytnej Europy - wojna trzydziestoletnia.. Był to niezwykle ponury okres historii, odciskający swe piętno na wszystkich dziedzinach ówczesnego życia - w trakcie trwania zamieszek wojennych populacja europejska została pomniejszona o połowę. Lubeka odcięła się od wojny, zyskując status neutralności i tym samym bezpieczeństwo dla swych mieszkańców. Lecz zaprzepaściła możliwości udziału w wojennym pośrednictwie finansowym i przeładunkowym, co nieoczekiwanie dla Lubeki wykorzystał Hamburg, przejmując rolę czołowego portu bałtyckiego.
Miasto straciło na znaczeniu nie tylko jako ośrodek handlowy, lecz również naukowy oraz artystyczny. Kolejni artyści przenosili się do Hamburga lub Kolonii. Na przekór temu, sztuka muzyczna pozostała nadal w pełnym rozkwicie. Działający tam w latach 1668-1707 Dietrich Buxtehude pomimo, że z pochodzenia był Duńczykiem, z dumą podkreślał swoje lubeckie obywatelstwo, podpisując się pod swymi kompozycjami jako Dietrich Buxtehude, Organista z Lubeki. Buxtehude świetnie czuł się w lubeckim kręgu muzycznym, gdyż nie tylko miał okazję stać się najważniejszym i najbardziej wpływowym muzykiem w Lubece, lecz również współpracować z innymi świetnymi instrumentalistami. W XVII wieku działał tam wybitny skrzypek i gambista Nikolaus Bleyer, który mimo iż zmarł 8 lat przed przybyciem nowego organisty, pozostawił po sobie rzeszę świetnie wykształconych uczniów, swą grą zachwycających Matthesona czy Corellego, oraz oczywiście Buxtehudego.
HAMBURGKościoły tutejsze są bogate w dochody i ozdoby, jak Obrazy i Okazałe Organy, w których mają niemałe upodobanie. Są wielkimi miłośnikami Muzyki, tak że naliczyłem 75 mistrzów różnych rodzajów Muzyki w jednym Kościele, poza tymi, którzy byli na Chórze organowym. Organy ich są wyjątkowo duże. Zmierzyłem wielkie piszczałki w organach Kościoła św. Katarzyny i św, Jakuba, i okazały się mieć 3 stopy i 3 czwarte w obwodzie oraz 32 stopy długości; w każdym z tych organów znajdują się dwie piszczałki o obwodzie 5 stóp i 8 cali. Zamożność i handel tego miasta codziennie wzrasta: rok po roku wysyłają 70 statków na Grenlandię i doskonale zmonopolizowali ów handel między Anglią a Holandią, a uważa się, iż należy do tej Republiki pięć tysięcy małych i wielkich żaglowców. Po Amsterdamie, Genui i Wenecji ich bank uważany jest za najbogatszy, ale w handlu liczą się na trzecim miejscu po Londynie i Amsterdamie. Hamburg stał się obecnie Magazynem Niemiec oraz Morza Bałtyckiego i Północnego. (William Carr, konsul angielski, ok. 1670 r).
XVI wiek był dla Hamburga wyjątkowo pomyślny. Populacja tego, będącego niegdyś w cieniu Lubeki, miasta, w ciągu zaledwie 30 lat wzrosła niemalże trzykrotnie. Odrzucenie starych hanzeatyckich "praw gościnnych" i otwartość na przybywających z zagranicy kupców i rzemieślników sprawiło, że miasto szybko zyskało status kosmopolityczny. Otwartość władz miejskich na nowe prądy i tendencje miało również swoje odbicie w sferze muzycznej Hamburga. Działające tu instytucje muzyczne wyróżniały się na tle europejskim nie tylko dzięki niezwykle wysokiemu poziomowi artystycznemu, lecz również dzięki swej innowacyjności: otwarta w 1678 roku Opera Hamburska była pierwszą tego typu instytucją prosperującą poza słoneczną Italią. Założony w 1660 roku przez M. Weckmanna zespół Collegium Musicum, był równie nowoczesną formacją, działającą w owym czasie tylko w Hamburgu. Collegium liczyło ok. 50 członków: studentów, kupców, muzyków i innych chwalebnych miłośników tej szlachetnej sztuki, i mimo że z założenia było zespołem amatorskim, w krótkim czasie osiągnięto taką biegłość, że w relacji ówczesnego hamburskiego poety, J. Rista (zespoły) równe mu w Niemczech trudno znaleźć. Oczywiście poza tym działała tam, jak w każdym liczącym się w owym czasie ośrodku, orkiestra miejska składająca z zawodowych muzyków, zespół Cantorei złożony z ośmiu solistów-śpiewaków oraz chór Johanneum. Wszystkie te zespoły opłacała Rada Miasta.
Hamburg oprócz tego posiadał swego Director musices, który był również Kantorem. Posadę tę w roku 1721 przyznano Georgowi Philippowi Telemannowi.
Georg Philipp Telemann osiadł w Hamburgu wieku lat 40 i idealnie się wkomponował w panujące tam zwyczaje. Jego otwartość na nowe prądy, zamiłowanie do łączenia różnorodnych technik kompozytorskich i stylów sprawiały, że w nowoczesnym Hamburgu czuł się jak ryba w wodzie. Posada hamburskiego Kantora, najwyraźniej opowiadała Telemannowi, który dał wyraz temu nie tylko piastując ją do końca swego życia, lecz również naznaczając na swego następcę ukochanego chrześniaka, Carla Philippa Emanuela Bacha.
WENECJAW każdym domu ktoś gra na instrumencie lub śpiewa. Tutaj muzyka jest wszędzie. (Anonimowy francuski podróżnik, XVII wiek).
O Wenecji, a właściwie o Republice Weneckiej, mówi się, że jest najdłużej nieprzerwanie funkcjonującym państwem o ustroju republikańskim w historii. Przez ponad tysiąc lat miasto to funkcjonowało jako samodzielne państwo weneckie, będąc potęgą handlową i polityczną basenu Morza Śródziemnego. Dzięki zmonopolizowaniu handlowego pośrednictwa pomiędzy Europą, a Bliskim Wschodem, Wenecja stała się jednym z najbogatszych miast Starego Kontynentu.
Za dobrobytem miasta, szedł w parze rozkwit kulturalny - Wenecja stała się miastem sprzyjającym artystom, a sztuka muzyczna odgrywała tu szczególnie ważną rolę - wyrażała potęgę i zamożność miasta. Republika Muzyki, jak często nazywano Wenecję, wspierała zarówno muzykę kościelną jak i świecką. Głównym inkubatorem tej pierwszej była Bazylika św. Marka, w której działało wielu wybitnych kompozytorów m. in. Adrian Willaert, Giovanni Zarlino, Andrea i Giovanni Gabrieli, Claudio Monteverdi, Alessandro Grandi, Dario Castello.
To właśnie tutaj powstały pierwsze muzyczne eksperymenty oparte na dwuchórowości, czemu sprzyjała szczególna budowa architektoniczna Bazyliki św. Marka. Technika ta w zawrotnie szybkim tempie stała się popularna i przypisana kompozytorom działającym w tzw. szkole weneckiej. Z techniki tej narodził się nowy styl - concertanto, a z niego bezpośrednio nowa forma koncertu instrumentalnego.
Także tutaj w roku 1637 został otwarty pierwszy publiczny teatr operowy: Teatro San Cassiano. Wkrótce Wenecja została okrzyknięta operową stolicą Europy, a już sto lat później w mieście działało 16 różnych teatrów operowych, dających łącznie liczbę 360 przedstawień rocznie.
Do rozsławienia weneckiej muzyki jednak najbardziej przysłużył się nie żaden wybitny muzyk, czy miejski patron, lecz drukarz, Ottavio Petrucci. Jego założone w Wenecji w 1520 roku wydawnictwo, oparte na innowacyjnym sposobie tłoczenia nut, stanowiło przełom w dziejach drukarstwa muzycznego. Dzięki drukowi, muzyczne zdobycze Wenecji, uwiecznione na papierze i wydane w wielu egzemplarzach mógł śledzić cały świat.