Choć Joanna Kuźma deklaruje, że skład zespołu to trio: Asia, Kicek i Micek to de facto pod nazwą Asia i Koty kryje się jej solowy projekt. Wokalistka wciela się w rolę singer/songwritera, przywołując skojarzenia ze złotymi latami 60'. Zrzuciwszy bagaż gitar i łomotu perkusji zespołu Folder prezentuje niezwykle osobiste, emocjonalne i przejmujące piosenki. Trudno mówić tu o nastroju melancholijnym - tu melancholia wgniata w ziemię i wyciska łzy jak sok z cytryny.
Debiutancki, promowany podczas koncertu album potwierdza to, co było wiadome od dawna. Asia Kuźma to talent niezwykły, nieprzeciętny, najwyższej próby.
Akompaniując sobie na gitarze lub na pianinie śpiewa piękne, melodyjne i niezwykle smutne piosenki. Jej przejmujący głos i pełne emocji interpretacje nasuwają skojarzenia z takimi artystkami jak PJ Harvey, Tori Amos czy Cat Power.
muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
Hipnotyzujące songi Asi często opierają się zaledwie na kilku prostych akordach.
Wystarczy jednak, by Asia zaczęła śpiewać, a akompaniament, a w zasadzie całe otoczenie, przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Asia i Koty to muzyka skrajnie introwertyczna. Nie flirtuje z publicznością, nie kokietuje słuchaczy. Samoistnieje we własnym wszechświecie, do którego trzeba się wybrać osobiście.
-
Całość opiera się na brzmieniu gitary akustycznej i hipnotyzującym, paraliżującym wręcz głosie Asi. Czasem brzmi jak
PJ Harvey, a potrafi też zabrzmieć jak PJ w duecie z Thomem Yorke. W utworze "Paralyzing",
słychać beaty Tomasza Maciątka z Break-In Project, które mogłyby pochodzić z płyty Eraser Yorke'a - mówi
Karol Schwarz, wydawca i producent debiutanckiej płyty.
Niezależnie od tego czy Asia i Koty przypomina komuś tę czy inną artystkę, najważniejsze są emocje jakie wywołuje. Bez patosu, bez taniego sentymentalizmu. Kilka akordów na gitarze akustycznej i ten głos.
Posłuchajcie płyty
Zobaczcie wideoklip do utworu "Hazy Morning"