Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Nasze miasto (2 opinie)

kasy:
58 301-13-28, 551-50-40
wystawia:
Malarnia
6.0
1 ocena
Oceniasz 5/10
dramat

Reżyser: Bartłomiej Wyszomirski
Przekład: Julia Rylska
Scenografia: Ize Toroniewicz
Muzyka: Tomasz Krezymon
Reżyseria świateł: Krzysztof Sendke

Obsada:
Mirosław Baka
Marzena Nieczuja-Urbańska
Małgorzata Jaśkiewicz
Joanna Kreft-Baka
Monika Chomicka
Tomira Kowalik
Elżbieta Goetel
Mirosław Krawczyk
Dariusz Szymaniak


premiera: 9 marca 2001

W świecie, w którym zaczynamy częściej wpatrywać się w ekran komputera niż w twarz drugiego człowieka, 'Nasze miasto' Thorntona Wildera działa jak orzeźwiający prysznic.
Nasze miasto to propozycja teatru familijnego, który wzruszy wszystkie pokolenia naszych widzów. Dramat, uhonorowany Nagrodą Pulitzera w 1938 roku, jest pełną humoru i ciepła opowieścią o małym amerykańskim miasteczku i przemijaniu, którego doświadczyli jego mieszkańcy. Bohaterowie poetyckiej, bliskiej moralitetowi sztuki, dzielą się swoją wiedzą o życiu, radością i cierpieniem, którymi doświadcza ich w codzienności, w miłości i w chwili śmierci. We wstępie do swej sztuki Wilder pisał: "Nasze miasto (...) jest próbą dowiedzenia, że w błahych, codziennych zdarzeniach naszego życia jest to, co najcenniejsze".

Sto lat temu na amerykańskiej prowincji kobieta spotkała mężczyznę. Pokochali się. Pobrali. Ona zmarła w połogu i dopiero w zaświatach przekonała się, jak piękna była szara, nudna codzienność w miasteczku Grover's Corners. Tak w telegraficznym skrócie można opowiedzieć treść dramatu Thorntona Wildera z 1938 roku, którego premiera odbyła się w piątek na nowej scenie teatru Wybrzeże.(...)

W 'Naszym mieście' autor przedstawia szczegółowo anatomię małego amerykańskiego miasteczka sprzed stu lat. Dowiadujemy się, ilu ludzi żyje w Grover's Corners, ilu jest tu chrześcijan, na jakich ziemiach żyją i jakie mają przekonania polityczne. Po życiu mieszkańców miasteczka oprowadza nas Reżyser, który może zatrzymać akcję, przesunąć ją o kilkanaście lat, poprosić jednego z bohaterów o kilka słów wprowadzenia. Mamy tu bowiem do czynienia z konwencją teatru w teatrze.(...)

Barbara Świąder
Gazeta Morska


To tekst o urodzie życia, o tym, jak przestaje być przez nas dostrzegana. Również o tym, że śmierć jest jego częścią, uwieńczeniem, nieodłącznie związanym z nim etapem. Ważne jest dla mnie również to, że jest to dramat pozbawiony obciążeń związanych z człowiekiem, rzeczy brudnych, negatywnych, złych. Żeby ktoś był dramatyczny, nie trzeba czynić z niego łotra.Oszczędną scenografię, na którą składają się m.in. fragmenty mebli, Wyszomirski nazywa strzępami pamięci. Ubogie dekoracje zrekompensują kostiumy, naznaczone piętnem epoki.
reżyser Bartłomiej Wyszomirski

alert Treść tworzona na podstawie materiałów prasowych organizatora.