Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Ojciec polski - spektakl gościnny (3 opinie)

spektakl dramatyczny
kasy:
58 660-59-46
wystawia:
Teatr Miejski
8.0
4 oceny
Oceniasz 5/10
Teatr Gościnny zaprasza na
Ojciec polski
one-man show Rafała Rutkowskiego

Spektakl zabierze widzów w niezwykłą podróż - podróż do wnętrza ojcostwa! Będzie to kolejna odsłona znanej już formuły stand-up comedy, czarnego humoru, prowokacji i doskonałego warsztatu aktorskiego Rafała Rutkowskiego. Niezapomniane doznania: poród na żywo. Cała prawda o seksie małżeńskim. Zachowania godowe u zwierząt. Jak podrywać "na ojca" na placu zabaw? Jak nakłonić żonę do drugiego dziecka? I wiele innych porad. Tylko dla widzów o mocnych nerwach i zdrowych przeponach. One-man show dla wszystkich ojców. A zwłaszcza ich matek. Żon. I dzieci. Obudź w sobie ojca.

Autor: Michał Walczak
Reżyseria: Michał Walczak
Występuje: Rafał Rutkowski
Muzyka: Secretservice75
Scenografia: Małgorzata Domańska

Napisali:

"Temat nieważny, bo Rafał Rutkowski niezależnie o czym mówi, zawsze jest ekstremalnie śmieszny. Tym bardziej jeśli mówi jakby o sobie i wywleka na wierzch własną osobowość. Gra zresztą nie tylko siebie, także swego syna, żonę, kolegów, ale to dla zawodowego aktora normalka. Rutkowski jest jednak najlepszy wtedy, gdy prowadzi dialog z wyimaginowanymi rozmówcami. Wtedy widzowie mają frajdę, bo wydaje im się, że showman rozmawia z którymś z nich. W przedstawieniu w Polonii aktor stara się nawet przełamać tę ostatnią barierę, bo zwraca się do wybranych widzów, wciągając ich w wir spektaklu. Przez półtorej godziny śmieszy, tumani, przestrasza. I ma jeszcze siły, by się ukłonić na pożegnanie."
Bronisław Tumiłowicz, Przegląd nr 45/15.11

"W "Ojcu polskim" tandem Walczak/Rutkowski nie stracił pazura. Najwyżej go trochę umalował.
Przede wszystkim jednak zaproponował lekką, ciepłą, momentami drapieżną opowieść o "ojcu dziś. Lęk przed wpadką. Niespełnione ambicje artystyczne. Wizja porodu. Utrata wolności. Brak komunikacji z dorastającym synem. No i feministki. Wszędzie feministki gotowe wytknąć każdy błąd. Ojciec polski bywa u Walczaka/Rutkowskiego żałosny, śmieszny, bezradny. Upija się z kumplami. Tchórzy. Hoduje pocieszne sentymenty i złudzenia. Mimo wszystko ojcostwo okazuje się w spektaklu przypadłością, z którą da się żyć. Która jest też być może nieodzownym etapem na drodze samorozwoju."
Joanna Derkaczew, Gazeta Wyborcza