stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Poczujcie niezwykły rytm historii z gorącego lądu wybijany przez tam-tamy i tętent kopyt biegnących do wodopoju. Wsłuchajcie się w opowieści szamanów i griotów przy wieczornych ogniskach.

gru 27

piątek, g. 17:00

Gdańsk,
bilety 40 zł
ulgowy 38 zł
sty 12

niedziela, g. 12.00

bilety 30 zł
ulgowy 25 zł
Kup bilet
Od zarania dziejów na Kontynencie Afrykańskim baśnie miały funkcje poznawcze, rozrywkowe, były powodem do dyskusji i kształcenia plemiennej etyki oraz tożsamości. Opowiadanie było głównym powodem zbierania się wszystkich członków klanu, a więc społecznej integracji. Podczas spotkania, Łowcy Słów, przedstawią najmłodszym słuchaczom garść historii z głównych nurtów afrykańskich podań, legend o bogach, bohaterach, bajek zwierzęcych i innych. Wszystkie są żywym, kolorowym obrazem, starej, pięknej i wciąż niedocenionej kultury, są też świadectwem ludzkich zmagań i uniwersalnych tematów.

Inicjatorki powstania grupy "Łowcy Słów" to wieloletnie słuchaczki i propagatorki ożywiania zapomnianej sztuki opowiadania. Miłośniczki baśni i ciekawych historii przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Bywają w Domach Kultury, szkołach, bibliotekach. Wchodzą na sceny teatralne i kawiarniane - są tam, gdzie zmęczeni masową kulturą słuchacze czekają na czar bezpośredniego kontaktu z żywym słowem, tradycją znaną i cenioną od pokoleń - opowiadaniem.

Elżbieta Stanilewicz - od czasów szkolnych świat baśni był dla niej miejscem gdzie czas biegł swoistym torem, drzewa dzieliły się mądrością, oddychało się inaczej, a tamtejsza rzeczywistość ciążyła mniej. Opowieści Ciotki, snujące się na cienkiej granicy fikcji i realności, były dla niej nieustającą inspiracją i źródłem wewnętrznej siły. Gdy dorosła, chcąc nie chcąc, przekazała córce swoją fascynację.

Groszek Stanilewicz - Wędrówki po leśnych ostępach, smoczych jamach, poszukiwania kwiatu paproci oraz niekończąca się żegluga w towarzystwie Sindbada i matki, na zawsze skrzywiły jej mniemanie na temat uporządkowanego świata. W szkole zaś młoda, nietuzinkowa polonistka pogrążyła ją ostatecznie w literackiej zadumie nad kondycją bohatera byronicznego.