Paweł "Pablopavo" Sołtys- głos / Anna Iwanek - głos/ Rafał "Praczas" Kołaciński-elektronika/ Patryk Kraśniewski - klawisze.
Już 13 lutego w Żaku, po raz pierwszy w trójmieście z materiałem ze swojej najnowszej płyty Wir, wystąpią Pablopavo, Iwanek i Praczas. Tak Pablopavo mówi o swojej płycie:
Z duetu staliśmy się trio. Muzyka też jest inna. Ci, którzy słuchali nagrań w trakcie naszych prac, mówią, że to najbardziej awangardowa rzecz, jaką zrobiłem. A chwilę potem dodają: ale i najbardziej popowa. Sami nie wiemy, co o tym myśleć, podobnie jak nie mamy pojęcia, co to za gatunek muzyczny. Pierwszy klip pojechaliśmy kręcić na Lofoty, czyli północ Norwegii, gdzie zorza polarna jest częstszym widokiem niż słoneczny dzień. I to być może jest jakiś trop.muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
Pablopavo powrócił do współpracy z producentem Praczasem. Cztery lata temu nagrał z nim swój najbardziej nowoczesny i energetyczny album "Głodne kawałki", a teraz doprosił jeszcze wokalistkę Anię Iwanek (Rubber Dots). I tak powstał jego najspokojniejszy, najbardziej klimatyczny materiał. Praczas łączy cyfrowe trzaski i wolne beaty z oszczędnymi partiami m.in. fortepianu i klarnetu. Ania Iwanek dośpiewuje chórki i wchodzi w dialog z wokalistą, dodając utworom delikatności, melodyjności i żywego charakteru. A Pablopavo zamiast snuć opowieści o Warszawie i bawić się słowami, rysuje poetyckie obrazki przesycone nostalgią, emocjami i refleksją. To projekt na tak wysokim poziomie jak solowe płyty Nosowskiej. (Jacek Skolimowski, Newsweek)
Jeśli Pablopavo jest tym magnesem, który przyciąga słuchacza, to prawdziwym motorem płyty jest Rafał "Praczas" Kołaciński. Utwory radykalnie wyłamujące się z nużących schematów zwrotka/refren obleczone zostały w bardzo mgliste i jesienne aranże. Dużo w nich przestrzeni, wyseparowanych dźwięków, chłodnego klimatu. Efekty pracy transowej, triphopowej elektroniki nasączone szlachetnymi dźwiękami instrumentów przyniesionych przez zaproszonych gości: klarnetu basowego, trąbki, gitary, puzonu czy duduki podkreślają wyjątkowo jesienny klimat tej płyty i nadają jej szczególnego nastroju. Na ich tle dwugłosy Pablo i Ani Iwanek brzmią albo hipnotycznie, albo na wskroś przejmująco - zależnie od woli autorów. A słuchaczowi nie pozostaje nic innego, jak tylko zanurzyć się w tym świecie bez reszty. Mimo, że świat nie zawsze wesołym jest. Raczej przeciwnie. Dużo w nim melancholii. (Artur Rawicz, CGM)