stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Pawilon, Cocodraże Opinie (16)

Z kartą klubowa wstęp wolny

muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście


Jak słowami opisać muzykę, którą proponuje Pawilon? Nie można ich przypisać do żadnej szufladki, nie można w jednym zdaniu oddać tego, co proponują.

Bardzo melodyjny rock z korzeniami w stylistyce lat '70, trochę funky, trochę niepokornie. Żwawe uderzenia bębna, optymistyczne riffy, pojawiające się od czasu do czasu stylistyczne niespodzianki.
Inspiracja spod jednego dachu, czyli historia zespołu:
Każdy z nich pochodzi z "nadmorskiego pasa zieleni", w żyłach krąży krew kaszubska, a tętno dostrojone jest do szumu morza. Na co dzień są prawnikami i filozofami, wieczorami przywdziewają żółte garnitury i ruszają w rejony krainy muzycznej windykacji prezentując światu swoją prawdziwą, muzyczną pasję.
Zajmowali jedno studenckie mieszkanie, dzielili się inspiracjami, odnajdywali wspólne fascynacje. Z miłości do muzyki (i pierogów mamy Sebastiana) narodziła się koncepcja stworzenia projektu towarzysko - muzycznego. Tak właśnie narodził się Pawilon.
2005 rok upłynął pod znakiem koncertów i przeglądów. Zespół pojawiał się wszędzie tam, gdzie chciano go posłuchać. Warto było, bo oprócz rzeszy piszczących fanek, pojawiły się pierwsze sukcesy. Wygrana w "Debiutach na Monciaku" Gazety Wyborczej Trójmiasto, czy Laureat Honorowy Festiwalu FAMA pozwoliły Pawilonowi rozwinąć muzyczne skrzydła, a nagroda w "Debiutach" zarejestrować w studiu Radia Gdańsk ich pierwsze, zwycięskie kawałki. Maxisingiel "Elo" ukazał się w marcu 2006 nakładem Akademickiego Centrum Kultury Uniwersytetu Gdańskiego "Alternator".
W kolejnym roku działalności, ochłonąwszy po pierwszych sukcesach, zespół skupił się na szlifowaniu swojego warsztatu. Solidny trening miał wkrótce zaowocować. Chłopaki grali w mieszkaniach, garażach, klubach i w plenerze. Słowem wszędzie gdzie można było podłączyć piec i rozstawić bębny. W 2006 roku w konkursie festiwalu Polskiego Radia "Union of Rock" w Węgorzewie zdobyli główną nagrodę. Jury (m.in. Paweł Kostrzewa, Artur Rojek) było jednogłośnie.
Idąc za ciosem i spełniając prośbę coraz pokaźniejszej grupy fanów, Pawilon zabrał się za pracę nad debiutem płytowym.
Romantyczne wkręcanie żarówki, czyli debiutancka płyta:
Na początku był maxisingiel "Elo", potem "Blisko" i "Elf" zagościły na dwóch kolejnych częściach kompilacji "Offensywa" (marzec 2007 oraz sierpień 2007) przygotowanej przez Piotra Stelmacha (Program III Polskiego Radia). Dobre przyjęcie zmotywowało zespół do działania i...
...przyszedł czas na longplaya. W lipcu 2007 zespół wszedł do studia i zarejestrował 13 piosenek, które złożyły się na debiutancki "Retromantik". Poszukiwania wydawcy zakończyły się w Biodro Records, wytwórni Tymona Tymańskiego.

Na części pierwsze, czyli skład:
Hrabia - vocal, bartending
Michu - beczki, driving
Mateusz - gitara, vocal
Sebastian - bass, good mood
Gustaw - fortepian





Cocodraże
Formacja obecnie pomieszkująca w Gdyni, ciężko jednak w wypadku jej członków mówić o trójmiejskim pochodzeniu. Historia grupy to niewiarygodna, ale w każdym calu prawdziwa egzotyczna opowieść o przygodzie, podróży i prawdziwym poznaniu siebie i świata. Atanazy Bazakbal i Ralf Blaumzaup spędzili dzieciństwo w Algierze. Tam pod czujnym okiem służących w Legii Cudzoziemskiej ojców, poznawali kolaże najróżniejszych dźwięków wywodzących się zarówno z samego kontynentu Afrykańskiego jak i od odwiedzających portowe miasto mieszkańców całego globu. Przesiąknięci kosmopolityzmem, zahartowani okrutnym klimatem młodzieńcy poszukiwali kolejnych inspiracji. W czasie wyprawy rowerowej nad jezioro Bajkał, Atanazy i Ralf poznali wywodzącego się z nurtu "łu-paja", pochodzącego z Polski multiperkusistę, który ochrzcił się mianem Arcybiskupa Bonawentury. Nawet sami założyciele Cocodraży nie znają tajemniczej przeszłości siedzącego za bębnami kolegi. W trakcie jednego z nocnych obozów nad bajkalskim brzegiem przypłynął na tratwie chcąc ogrzać się przy ognisku. Po chwili wszyscy sięgnęli po swoje instrumenty. Nie odmówił im również sam Bartolo Meo, napotkany pewnej sierpniowej nocy na promie "Kamczatka" mistrz klawesynu. Legendarny zwycięzca konkursu im. Rałdiego Szałberta, poszukiwany od czasów muzyczno - narciarskiej wyprawy Fridtjofa Wedela-Jarlsberga Nansena na Grenlandię, lewituje ze zmrużonymi oczami na scenach świata.

Te najróżniejsze osobowości w jeden, emanujący energią twór spoiła i wciąż spaja właśnie muzyka. Muzyka różna, zgłębiająca zarówno codzienny taniec ciała jak i trudno dostępne obszary jaźni. W Trójmieście mieszkają od czasów studiów, stąd bowiem wywodzą się po części ich rodziny. Arcybiskup Bonawentura z radością otworzył nowy rozdział swego życia podążając śladem Atanazego i Ralfa. Nad Bałtykiem wydaje się być szczęśliwy. Bartolo Meo przetarł powieki i poprosił o więcej.

Cocodraże zakończyli trasę koncertową po Indonezji, Japonii i Sumatrze zatytułowaną "Kompletna malaria" ("Keszka najc"). Z myślą o wydawnictwie DVD na rynek wschodni zarejestrowany został występ na tratwie rzecznej pod wsią Pjank, gdzie gościnnie pojawił się sam Kizel Borkic dając popis gry na zębach starego człowieka.

Obecnie muzycy promują nowy materiał w ramach trasy "Nerwówka jak smok".


Członkowie zespołu:

Atanazy Bazakbal
Ralf Blaumzaup
Arcybiskup Bonawentura
Bartollo Meo?

Więcej atrakcji:

https://www.myspace.com/cocodraze

https://www.youtube.com/watch?v=LpmDLqazcUI