stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT
Malować góry – jak wiadomo – było i jest niezwykle trudno. Zmienność ich wyglądu, potęga i malowniczość, a przede wszystkim doznania i wzruszenia towarzyszące ich percepcji, utrudniają wybór właściwej, artystycznej formy. Malarskie odkrywanie Tatr pojawiło się w polskiej sztuce stosunkowo późno, przebiegało zgodnie z rytmem historii polskiego malarstwa. Na wystawie prezentujemy ponad 100 prac począwszy od dzieł J. N.

Głowackiego, który jako pierwszy malował tatrzańskie krajobrazy, jak pisze w katalogu wystawy Anna Król: „Nikt przed Głowackim Tatr nie malował, a motywy, które artysta jako pierwszy przedstawiał, są bodaj najpopularniejszymi tematami w malarstwie tatrzańskimi do dziś. Ukazywał on przyrodę dziką, w stanie naturalnym, nie tkniętą działalnością człowieka. Jego pejzaże cechuje z jednej strony dokładność obserwacji i rzetelność opisu, z drugiej zaś nieuchwytny, romantyczny nastrój. (...) Jan Nepomucen Głowacki, katalogując takie motywy, jak: Giewont, wiatr halny, Morskie Oko czy Dolinę Kościeliską, ustalił kanon tematów wielokrotnie odtąd powtarzanych.

Tatrzańskie fascynacje Głowackiego stały się udziałem nie tylko jego uczniów, chociażby Maksymiliana Cerchy (1818-1907), lecz także artystów działających nieco później, związanych z krakowską Szkołą Sztuk Pięknych. Do ważnych, a barwnych postaci należał Walery Eljasz-Radzikowski (1841-1905), autor zbioru sugestywnych fotografii tatrzańskich oraz niemal fotorealistycznych scen rodzajowych z Tatrami w tle. Dramatyczne widoki z groźnymi, a majestatycznymi górami malował, mieszkający w Warszawie, Alfred Schouppé (1812-1899).
Wyjątkowe i odrębne miejsce należy się największemu miłośnikowi Tatr Stanisławowi Witkiewiczowi (1851-1915). Ten uznany pisarz i krytyk sztuki, twórca „stylu zakopiańskiego” oraz malarz „malował Tatry z «bezwzględną» (ulubione jego słowo), naturalistyczną odwagą, przechodząc od świata realnego do świata obrazu, jakby bez poczucia ich analogiczności. (...) Polski modernizm (1890-1914) przynosi nie tylko rozwój malarstwa krajobrazowego, ale przede wszystkim niezwykłą fascynację Podhalem, Tatrami oraz góralami. (...). Wtedy to powstały najpiękniejsze obrazy Tatr. Leon Wyczółkowski stworzył serię tatrzańskich arcydzieł, nie mających odniesienia w twórczości innych autorów tworzących na początku wieku. To syntetyczne i wycinkowe ujęcie motywów tatrzańskich zadziwiało wszyst-kich. (...)

Tatry, zapewne pod wpływem Wyczółkowskiego, podczas wspólnych plenerów malował również Wojciech Weiss (1875-1950). Te ekspresyjny i symboliczne, prawie nieznane, niewielkie studia poruszają niezwykłą intensywnością przeżycia gór. Utalentowani uczniowie Jana Stanisławskiego – Stefan Filipkiewicz (1879-1944) i Stanisław Kamocki (1875-1944), którzy wierni pozostali Tatrom do końca życia.

Fascynacja Tatrami dotknęła także Władysława Ślewińskiego, przyjaciela Gauguina, który podczas krótkiego pobytu na Podhalu, namalował kilka niezwykłych, utrzymanych w stylistyce Pont-Aven, „obrazów z Tatr”. W podobny sposób malował i komponował tatrzańskie miejsca Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), syn Stanisława (...) obok szalonego kręgu Rafała Malczewskiego i Witkacego, w tym samym czasie działali artyści dziś zapomniani, a interesujący; wiernie i na miarę talentu oraz umiejętności portretujący Tatry. Stanisław Gałek (1876-1961), uważany w okresie międzywojennym za najlepszego pejzażystę tatrzańskiego, Jan Rykała (1883-1943), Marian Klaklik (1895-1964) i Tadeusz Malicki (1892-1943) nie tylko malowali Tatry, lecz przede wszystkim czynnie je poznawali i
zdobywali.

Po roku 1945 tematykę tatrzańską kontynuowało wielu twórców działających jeszcze przed wojną; podejmowała ją grupa młodych artystów (m.in. absolwentów Akademii Sztuk Pięknych). Szczególną siłę dostrzec można w tatrzań-skich dziełach trzech spośród nich: Andrzeja Wróblewskiego (1927-1957), Ireny Trzetrzewińskiej (ur. 1934) i Mariana Gromady (ur. 1958), które powstały z autentycznego przeżycia gór i niepowtarzalnych zjawisk im towarzyszących. Z ich obrazów emanuje sugestywny, mroczny, pełen napięcia nastrój, bliski romantycznym wizjom. (...) Artyści Ci znakomicie znali topografię gór. Wydawać by się
mogło, że w ich twórczości odnajdujemy wizerunki szczytów i dolin, po których chodzili. Nic bardziej błędnego. To, co łączy tych tak różnych twórców, to wizja lub wrażenie Tatr, wynikające z przeżycia, z ich dotknięcia czy
doświadczenia. Łączy ich niezwykła umiejętność przełożenia na język plastyczny, zda się, nieprzekładalnych doznań.

Wróblewski rokrocznie robił krótkie wypady w Tatry, jedno lub dwudniowe, w lutym i listopadzie, marcu i sierpniu. (...). W 1952 roku, od 1 do 4 kwietnia, malował tzw. Cykl górski. Te kilkadziesiąt prac, wykonanych czarnym tuszem, podmalowanych akwarelą, w tanim, powszechnie dostępnym szkicowniku (bloku rysun-kowym), tchnie grozą. W pierwszym odruchu wydaje nam się, że są to konkretne miejsca, doskonale nam znane. Jeste-śmy przeświadczeni, że już za chwilę je zidentyfikujemy. Nic takiego nie następuje. Pozostaje intensywność przeżycia i trudna do zdefiniowania kondensacja napięcia. Szkice tatrzańskie Wróblewskiego są niczym zapis wewnętrznych przeżyć artysty, towarzyszących mu podczas wędrówki (ucieczki) w Tatry.

Niewielkie, pozornie intymne obrazy Ireny Trzetrzewińskiej tchną jakąś pierwotną grozą i lękiem przed nieznanym. Wrażenie potęgują poetyckie tytuły-gry słowne z widzeniem. Tytuły raczej baśniowe i fantastyczne wprowadzają nas w nieznany i niepoznawalny świat.

Marian Gromada miał Tatry niemal na wyciagnięcie ręki, w zasięgu wzroku, gdyż urodził się w Ostrowsku koło Nowego Targu; panorama Tatr towarzyszyła mu codziennie. Ten twórca także nie szuka wizerunku gór, nie maluje „krajowidoków” tatrzańskich, lecz wewnętrzne krajobrazy, syntetyczne i zdecydowane.

Wystawa zaprasza Państwa do niezwykłej wędrówki po Tatrach poprzez obrazy różnych artystów, tworzących w rozmaitych konwencjach i w różnym czasie. Pierwszy etap podróży w góry ilustrują dzieła ukazujące Widok Tatr, czyli krajobraz, który każdy z nas widzi, przybywając na Podhale: Tatry zobaczone z Gubałówki, z Bukowiny Tatrzańskiej, z Harendy. Etap drugi to odkrywanie Tatr Wysokich, obrazy przedstawiające Morskie Oko i okolice, Halę Gąsienicową i Czarny Staw, gdyż w XIX wieku to właśnie Tatry Wysokie, a nie Giewont i wieś Zakopane, były atrakcyjne dla artystów, którzy udawali się tam w pierwszej kolejności. Następna odsłona to Tatry Zachodnie – Giewont, Dolina Strą-żyska i Kościeliska. W tle pojawiają się mieszkańcy Podhala, górale ukazani w rodzajowych akwarelach ukraińskiego artysty, Osipa Kuryłasa. Rzecz jasna, każdą z części rozpoczynamy prezentacją najstarszych „krajowidoków”. Podróż w Tatry zamykają wrażenia Wróblewskiego,
Trzetrzewińskiej i Gromady.
Anna Król.

Dzieła na wystawę użyczyły następujące osoby i instytucje: Bolesław Obrzut, Elżbieta i Jerzy Stelmachowie, Marta Wróblewska, Irena Trzetrzewińska, Marian Gromada, Zofia Weiss Nowina –Konopka, Kolekcja Pakoska oraz kolekcjonerzy, którzy pragną pozostać anonimowi; Muzeum Tatrzańskie im. dra Tytusa Chału-bińskiego w Zakopanem, Muzeum Podlaskie w Białymstoku, Muzeum Lubelskie w Lublinie, Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Muzeum Okręgowe w Tarnowie, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.


Kurator: Anna Król, współpraca ze strony PGS Katarzyna Kreft i Czesława Podrucka.

Wystawa czynna codziennie w godzinach 11. 00 – 19. 00

Ceny biletów: 8 zł – normalny, 5 zł – ulgowy, 3 – zł grupy kolonijne.