Zapraszamy na przedpremierowy pokaz filmu dokumentalnego, poświęconego postaci Szymona Pawlickiego - "Wspomnienie to cicha nuta...", który odbędzie się 16 października w sali wystaw czasowych Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
Po projekcji odbędzie się spotkanie z reżyserem Andrzejem Mosiem, Markiem Kostrzewskim - przyjacielem ze sceny teatralnej i przyjacielem domu Pawlickich i Anną Mydlarską - współproducentką filmu, zaangażowaną również w działalność związkową, która opowie o swoich spotkaniach z Szymonem od czasu powstania Solidarności aż do niemal końca lat 80. Do dyskusji, którą poprowadzi red. Marzena Bakowska z Radia Gdańsk, zapraszamy także publiczność.
Szymon Pawlicki widział teatr przez pryzmat wolnościowych idei, które materializowały się w Sierpniu 1980 roku - w sposób wspólnotowy, jako instytucję tworzoną zespołowo, z demokratycznie opracowywanym repertuarem, obsadą, dzieleniem się poglądami politycznymi, społecznymi, religijnymi.
- ... dobiegały mnie wieści o pewnych ideach programowych, o których mówił sam Szymon w tym pierwszym okresie "Solidarności" (...), co wydawało się nam niemal absurdalne, mianowicie o takiej niemal absolutnej demokracji w teatrze (...). Odbyłem ostatnio rozmowę z Peterem Steinem i Peter Stein przypomniał mi, że jego Schaubuehne, którego był dyrektorem, pracowało dokładnie na tej samej zasadzie... - przywołuje w filmie słynny berliński teatr Andrzej Seweryn.
Szymon Pawlicki chciał swoje umiejętności poświęcić idei, w którą wierzył, w to, co w Sierpniu 1980 roku połączyło 10 milionów Polaków. Stąd jego twórcza obecność od strajku w stoczni, praca koordynatora ds.kultury w Krajowej Komisji Porozumiewawczej, aktywność jako delegata na I Krajowy Zjazd NSZZ Solidarność, gdzie jako pierwszy wystąpił z wnioskiem o bojkot reżimowych środków masowego przekazu, wreszcie doświadczenie pacyfikacji stoczni w grudniu 1981 roku, w konsekwencji internowanie, po którym już do teatru nie wrócił. Jednak wtedy właśnie zaangażował się w teatr domowy, występy w kościołach, inscenizacje wolnościowe. Dawał wiele tak potrzebnego wtedy, w latach 80., wsparcia duchowego tym, którzy przychodzili go oglądać...Kiedy po wielu latach rozpoczął próby do roli Dyndalskiego w Zemście w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego w Teatrze Polskim, niestety nie doczekał premiery - uniemożliwiła mu to ciężka choroba.