stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Zapraszamy we wtorek 22 listopada o godz. 19.00 do Świetlicy Krytyki Politycznej w Trójmieście (ul. Nowe Ogrody 35 w Gdańsku) na pokaz filmu dokumentalnego "Kronika Powstania w Getcie Warszawskim wg Marka Edelmana" w reżyserii Jolanty Dylewskiej oraz rozmowę na temat polityki historycznej z udziałem literaturoznawczyni Ewy Graczyk, artysty Grzegorza Klamana i historyka Piotra Perkowskiego. Prowadzenie: Przemysław Hirniak (KP).

Przyczynkiem do rozmowy będzie książka "Festung Warschau. Raport z oblężonego miasta" Elżbiety Janickiej, która w grudniu ukaże się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.

Książka "Festung Warschau" jest nietypową książką-spacerownikiem po miejscach Warszawy związanych z historycznymi wydarzeniami, jednak często zapomnianymi, bo związanymi z "małymi" historiami. Wychodząc od historii Getta Warszawskiego i doświadczeń Warszawiaków z czasów II wojny światowej, chcielibyśmy zapytać o nasze lokalne miejsca "historyczne", jak budowana jest wokół nich pamięć zbiorowa. Czy obecna polityka historyczna nie prowadzi tylko do tego, że opieramy ją na fizycznej obecności pomników w przestrzeni publicznej, nie starając się kształtować pamięci w świadomości społecznej.

O filmie:
Niemieckie władze okupowanej Warszawy 28 października 1939 roku zarządziły spis mieszkających w niej Żydów, blokadę ich kont bankowych, zamknięcie bóżnic, wydały też zakaz zbiorowych modłów w mieszkaniach prywatnych. Był to początek nazistowskiej metody "rozwiązania problemu żydowskiego", który jeszcze nie zapowiadał totalnej zagłady narodu.12 listopada wydano rozporządzenie o przejęcie w dzierżawę przedsiębiorstw żydowskich. 30 listopada nakazano Żydom oznakowanie ich sklepów, a następnego dnia - noszenie na prawym rękawie białej opaski z niebieską gwiazdą Syjonu. 7 grudnia zamknięto szkoły podstawowe dla dzieci żydowskich. W 1940 roku, od końca stycznia do 5 lipca, zakazano Żydom: jazdy koleją, wstępu do restauracji i pracy w nich, wstępu do parków, siadania na ławkach, chodzenia po niektórych ulicach, wykonywania zawodu lekarza i adwokata. Potem utworzono getto i zamknięto w nim blisko 700 tys. Żydów, izolując od reszty świata wysokim murem.
Autorka we wstępie dokumentu podaje wykaz restrykcji nałożonych na Żydów, a potem w długich, niemych, pozbawionych komentarza sekwencjach, w których wykorzystała materiały filmowe z archiwum warszawskiej WFDiF oraz kroniki Juliena Bryana, przypomina kolejne lata koszmarnej rzeczywistości getta aż do momentu, kiedy w 1943 roku stłoczeni za murem ludzie zaczęli wychodzić na Umschagplatz, by wsiąść do bydlęcych wagonów i ruszyć w podróż, której celem były obozy koncentracyjne, a przede wszystkim komory gazowe w Treblince. Dopiero po takim wstępie rozpoczyna się właściwa kronika - opowieść Marka Edelmana. Zaczyna ją od przypomnienia owego 18 kwietnia 1943 roku, kiedy to Komenda Żydowskiej Organizacji Bojowej dowiedziała się, że następnego dnia Niemcy mają zacząć ostatnią już akcję wysiedlania Żydów z getta, by je ostatecznie zlikwidować. W obrębie murów zostało już tylko 60 tys. ludzi. Żydowscy bojownicy zdecydowali, że jeśli Niemcy rzeczywiście przyjdą do getta, oni stawią czynny opór, by ocalić siebie i współbraci. Potem Marek Edelman opowiada o kolejnych dniach powstania. O tym, co sam przeżył, co widział, o czym słyszał. Mówi o śmierci i walce, śmierci i bohaterstwie, śmierci i ocaleniach, śmierci i wesołym miasteczku z karuzelą stojącą tuż za murem, śmierci i osamotnieniu, rozpaczliwych próbach nawiązania kontaktu ze "stroną aryjską", a także o miłościach - przypadkowych, zrodzonych z głębokiej potrzeby choćby trwającego jedną noc poczucia bezpieczeństwa. Wszystkie opisywane zdarzenia są - bo siłą rzeczy muszą być - szczególne, jak decyzja ciężko rannego chłopaka, który, by nie zatrzymywać kolegów został w palącym się już domu, gdzie spłonął żywcem przeraźliwie krzycząc przed zgonem, a ci, którzy wtedy umknęli śmierci, słyszeli jego krzyk jeszcze długo po tym, jak umilkł. Swoją pełną dramatyzmu, rozpaczy, okrucieństwa, ale i poczucia zwycięstwa, polegającego na tym, że nikogo z ŻOB Niemcy nie schwytali żywego i nie wywieźli do obozu, Marek Edelman kończy na dniu 9 maja. Było to już po tym, jak przywódca powstania Mordechaj Anielewicz, podobnie jak blisko 300 osób siedzących wraz z nim w bunkrze przy ul. Miłej, popełnił samobójstwo, po tym jak Niemcy otoczyli bunkier i wrzucili do niego pojemniki z zabójczymi gazami.
Jego opowieść kończą przechowane w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie zdjęcia młodziutkich twarzy ludzi, o których opowiadał: Mordechaja Anielewicza, Miry Richrer, Arne Wilnera, Celiny, Antka, Lilit, Zygmunta Frydrycha, Eliezera Cellera, Lutka Rotblata, Dawida Nowodworskiego... I tysięcy bezimiennych, wędrujących do czekających już wagonów. Marek Edelman mówi spokojnie, niemal beznamiętnie, najprościej. Jego twarz, tylko częściowo wydobytą z mroku, autorka filmu pokazuje na dużych zbliżeniach. Wplata w nią materiały archiwalne, a stare filmy pokazuje w lekkim zwolnieniu, niektóre ich sekwencje wydłuża powtarzając po dwa, trzy razy. Operuje też ciszą i mieszaniną zlewających się, trudnych do rozpoznania dźwięków. Osiąga efekt przykuwający uwagę i poruszający do głębi. To wyjątkowy film.
/materiały prasowe TVP/

"Kroniki Powstania w Getcie Warszawskim wg Marka Edelmana"
Realizacja: Jolanta Dylewska
Produkcja: Polska, TVP Kraków 1993, 74 min.


O książce:
Skąd się wzięły w Warszawie podwórkowe kapliczki? Gdzie znajduje się Plac Szmalcowników? O czym kłamie kobieta z pomnika na placu Krasińskich, schodząc z dzieckiem do kanału? Czego jeszcze nie wiemy o Akcji pod Arsenałem?

Historii, jaką opowiada w swoim eseju Elżbieta Janicka, nie uczą nas w szkole. Nie utrwalają w pomnikach i tablicach pamiątkowych. A jednak jest uporczywie obecna, nie tylko w pamięci ludzi i na kartach zakurzonych książek. Jest obecna w przestrzeni miasta, które obsesyjnie próbuje się od niej uwolnić.

"Festung Warschau. Raport z oblężonego miasta" to spacerownik po Warszawie: minionej i obecnej, wyobrażonej i rzeczywistej.

Więc o czym jest ta opowieść Elżbiety Janickiej? O walczącym mieście, a raczej o społecznych grupach pamięci i/lub politykach, którzy pozyskują dla siebie zdobycze terytorialne: domy, ulice i parki. Dawna niesłuszność usunięta, nasza słuszność uwieczniona. A dawna niesłuszność, jeszcze jako słuszność, też miała swoją niesłuszność, którą pominęła, usunęła, zarosła. I tak w koło.
Bożena Keff, fragment wstępu