Teoretycznie jeszcze sporo meczów do końca eliminacji. Lecz nie ma osoby, która by nie powiedziała: Spotkanie z Ukrainą będzie dla Polski kluczowe. Plan jest jeden - pokonać niedawnych współgospodarzy EURO 2012 i zdecydowanie zwiększyć swoje szanse na awans do Mistrzostw Świata w Brazylii. Polska - Ukraina. W piątek. Od 20:30. Na żywo. Na stucalowych telebimach. MUSISZ z nami być!
Polska - trzy mecze, pięć punktów. Ukraina - trzy mecze, dwa punkty. Już pierwszy rzut oka na tabelę wystarczy, by dojść do wniosku, kto "bardziej musi" wygrać w Warszawie. Wniosków oczywiście czysto teoretycznych, bo Biało-Czerwoni wygrać chcą nie mniej od rywali. Doskonale bowiem zdają sobie sprawę z tego, że to kluczowe spotkanie dla losów ich grupy. Dlaczego? Bo pokonując Ukraińców właściwie wyeliminują jednego z niezwykle groźnych rywali do awansu. Na placu boju zostanie wówczas Anglia i liderująca Czarnogóra.
Polacy zdają sobie sprawę, że po ostatnim beznadziejnym w ich wykonaniu meczu z Irlandią (0:2) muszą zagrać zdecydowanie lepiej. Jeżeli chcą, by w kolejnych meczach niosła ich wiara i doping kibiców, muszą wygrać. Jeszcze w poniedziałek, gdy zaczynało się zgrupowanie, zjeżdżający do stolicy piłkarze byli rozluźnieni. Błaszczykowski i Piszczek w ogóle nie trenowali - odpoczywali po meczu ligowym. W doskonałym humorze był rodowity warszawiak, Artur Boruc, który jest niemal stuprocentowym pewniakiem do występu w bramce. Artur znajduje się ostatnio w wyśmienitej dyspozycji, w odróżnieniu od Wojciecha Szczęsnego, który ostatnio ustąpił miejsca w bramce...Łukaszowi Fabiańskiemu. Tak, on jeszcze żyje. - Łukasz nie grał przez 13 miesięcy. Zagrał trzy mecze w rezerwach i dwa w pierwszym zespole, ale na powołanie go do reprezentacji jest jeszcze za wcześnie - uważa Andrzej Dawidziuk, trener bramkarzy w reprezentacji. - Trzeba wyczuć odpowiedni moment. W przypadku Łukasza nie był jeszcze najlepszy. Żeby dostać powołanie, trzeba spełniać trzy warunki: być zdrowym, regularnie trenować w klubie, co było problemem Artura Boruca na początku sezonu, kiedy nie mógł znaleźć pracodawcy i prezentować reprezentacyjną formę. Dajmy Łukaszowi w spokoju popracować nad powrotem do normalnej dyspozycji, nie zaburzajmy jego rytmu - tłumaczy Dawidziuk. W odwodzie jest jeszcze Przemysław Tytoń. Problem w tym, że po raz ostatni wystąpił w PSV Eindhoven w listopadzie.
W niezłej dyspozycji jest Adrian Mierzejewski, który bez ogródek mówi: - Cieszę się, bo wreszcie gram w klubie, więc co tu narzekać? No, może jedynie z miejsca w lidze, ale teraz myślę, jak pokonać Ukrainę. W taki sam sposób wypowiadają się wszyscy kadrowicze.
Z reprezentacją trenował już Jakub Kosecki, dowołany przez Waldemara Fornalika na mecz z Ukrainą i San Marino. Nie ulega jednak wątpliwości, że kluczowe będzie to pierwsze starcie, a sam "Kosa" może być tajną bronią selekcjonera. Największa bronią, o czym wszyscy doskonale wiedzą, jest jednak Robert Lewandowski, który w Bundeslidze bije wszelkie strzeleckie rekordy, ale już w kadrze - zawodzi. Głowa Fornalika w tym, żeby Robert zaczął wreszcie grać na miarę potencjału i ciągnąć tę reprezentację za uszy jak, nie przymierzając, Zlatan Ibrahimović Szwecję. Wiele osób, w tym i sam "Lewy", mniej lub bardziej śmiało wskazuje na to, że będzie tak, gdy nasz napastnik zacznie otrzymywać w końcu podania. Na miano kozła ofiarnego już zasłużył Ludovic Obraniak, dla którego to będzie - kto wie - najważniejsze spotkanie w reprezentacyjnej karierze. Jeżeli znowu zagra słabo, pewnie wypadnie z kadry na dłużej. Albo na zawsze.
Spotkanie Polski z Ukrainą już w piątek o godzinie 20:45. Polacy są z bojowych nastrojach i zapowiadają zwycięstwo. Szykuje nam się naprawdę niezły mecz, który po prostu MUSICIE zobaczyć. Pokażemy Wam ten pojedynek na żywo, w komfortowych warunkach i na stucalowych telebimach!
PIĄTEK. GODZINA 20:45. MUSISZ Z NAMI BYĆ !