Zapraszamy Państwa na spotkanie z Artystą i jego nową płytą do Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku.
Na rynku muzycznym pojawiła się płyta Lecha Makowieckiego z premierowymi balladami wojennymi pt. Katyń 1940 - ostatni list.
Krążek zawiera 10 utworów, opisujących najważniejsze dla Polski epizody II wojny światowej.
Oficjalnie są to piosenki zupełnie nieznane, jednak w internecie (zwłaszcza na You Tubie) mają już swych zagorzałych fanów... Tytułowy utwór z płyty doczekał się już kilkunastu wersji i grubo ponad pół miliona wejść. Wpisy młodych internautów są wzruszające... Właściwie to tylko dlatego Artysta postanowił sam wydać tę "śpiewaną lekcję historii".
Przesłanie płyty "Katyń 1940 - ostatni list":
Mojemu dziadkowi, Teofilowi Makowieckiemu, poświęcam...
Witaj!
Trzymasz w ręku nietypowy krążek. Te ballady pojawiały się w mej wyobraźni nagle, pod wpływem impulsu, wzruszenia, deja vu ("Szloch"). Pisane jednym tchem, na kolanie, w kilka minut. Bez poprawek i skreśleń...
Wojenne historie. Zbyt osobiste, łzawe, niemodne... Latami wstydliwie skrywane w zakurzonych szufladach. Jak "Klasztor" - pokłosie studenckiej wyprawy autostopem na Monte Cassino (omal nie wywołałem wtedy III wojny światowej)... Jak "Błogosławiony..." (requiem) - rozpaczliwa próba oswojenia smutku po stracie najbliższych...
Film "Kolumbowie" obudził we mnie balladę "Czterdziesty Czwarty"... "Ostatni Żywy Człowiek" - to wizja zagłady ORP "Orzeł" - po samobójczym staranowaniu wrogiego okrętu... Utwór "Honor i Gniew" przypomina, komu zawdzięczamy wolną Ojczyznę... "Marsz Najemnika" to z kolei studium tego, który tę wolność odbiera. Gdziekolwiek, komukolwiek.
Najnowsza piosenka - "Quo vadis, Polonia?" - jest moją niezgodą na panoszące się w naszym kraju chamstwo i głupotę... I zarazem przestrogą...
Tragedia smoleńska przypomniała nam o tradycyjnych wartościach. Ośmielony, opróżniam zakurzone szuflady.
Nie szukajcie na tej płycie przebojów. Szukajcie prawdy. Wszystko już było, świat jest powtarzalny. Patrząc wstecz możecie uratować swą przyszłość... Setki tysięcy wejść i wzruszające komentarze młodych internautów pod balladą "Katyń 1940" (ostatni list) daje nadzieję, że jej przesłanie nie trafia w próżnię...
Czego sobie, Państwu, a zwłaszcza Polsce z całego serca życzę...
Lech Makowiecki