stat
Impreza już się odbyła

Promocja książki Dolina Radości Stefana Chwina

7 września - 31 października 2024, g. 17:00

Wstęp wolny

26 września - 26 listopada 2024, g. 08:00 - 20:00

Wstęp wolny
Nadbałtyckie Centrum Kultury oraz Wydawnictwo „Tytuł”
mają zaszczyt zaprosić na spotkanie ze
Stefanem Chwinem
Autorem książki pt.: „Dolina Radości”



Spotkanie poprowadzi Krystyna Chwin
Rozmowa z autorem Piotr Millati
Nowa powieść czyta Autor

„Dolina Radości” Niezwykła historia życia Eryka Stamelmanna, tajemniczego makijażysty gwiazd filmowych i polityków, która zaczyna się na początku XX wieku w starym Gdańsku, biegnie przez Monachium, Berlin, wojenną Warszawę, Moskwę i zataczając wielki krąg na mapie Europy, powraca znowu do Gdańska. Pełne zaskakujących zdarzeń życie bohatera, łączące w sobie grozę i żart, powagę i wzruszenie, skupia w sobie wiele ważnych doświadczeń, jakie stały się udziałem ludzi żyjących w XX wieku. Eryk Stamelmann – trochę łgarz, trochę przestępca, trochę czarownik – dzięki swojej profesji poznaje sławnych ludzi, pojawia się w różnych miejscach, zmienia nazwiska i tożsamość, a podczas swojej fascynującej podróży poprzez niemal całe ubiegłe stulecie rozmyśla nad tajemnicami piękna, wierności i zdrady, dobra i zła. Historia jego życia jest też metaforą sytuacji artysty w nieprzejrzystym świecie XX wieku. Jak w swoich innych powieściach Stefan Chwin łączy różne tonacje i gatunki, dając barwny obraz ludzi i miejsc.Konwencję ironicznej biografii zderza z refleksją moralną i ważnymi pytaniami filozoficznymi. Kto chce, może tę powieść czytać jako wciągającą, żywo napisaną „powieść przygód”.Kto chce, może odnaleźć w niej także coś więcej.

Opis wydawcy książki:
"Kiedy szukał w pamięci swoich początków, przypominał sobie pewien sen z dzieciństwa, zagmatwany i ciemny, w którym ciągle powracał obraz wielkiego głazu, spadającego z nieba w sosnowym lesie. Głaz uderzał o ziemię, pękał jak łupina orzecha, a z jego granitowego wnętrza wypadało śpiące dziecko o złotych włosach, które leżało potem na trawie, jakby je ktoś wysypał z koszyka i zostawił pod gałęziami drzew, by rosło wśród saren i jeleni. Taką to historię własnego początku Eryk Stamelmann wiele razy opowiadał sobie samemu przed zaśnięciem".