stat
Impreza już się odbyła
start:21:00

dj's:

ANDRE VEGA[1/2 DaftiePlayers]
https://www.myspace.com/dvjandrevega

POZZEEtywny[1/2 DaftiePlayers]
https://www.myspace.com/djpozzee

https://www.myspace.com/daftieplayers

vj:

vjRocco[ARG]
https://www.myspace.com/vjrocco

wstęp:

-panie: free
-panowie:10pln

do 23:00 dla wszystkich kobiet promocyjne drinki za free

BIO's

ANDRE VEGA

Założyciel agencji bookingowej ..2be3.., współorganizator wielu udanych eventów, takich jak pierwszy warszawski imprezowy pokaz mody, czy cykl imprez "Born 2be3", który swoim zasięgiem objął nie tylko Warszawę, ale także Trójmiasto i Kraków. Niektórzy klubowicze mogą pamiętać go z dawnego (niestety nieistniejącego już) BarbieBaru, gdzie zdecydowanie przyczynił się do stworzenia niepowtarzalnego, magicznego klimatu, działając wtedy pod pseudonimem "Fazzy". Od 2002 roku nieprzerwanie zdobywa doświadczenie i pogłębia swoją wiedzę, lawirując w różnorakich odmianach muzyki house i electro. Poprzez niekonwencjonalne podejście do muzyki i umiejętność gładkiego poruszania się miedzy stylami (od electro poprzez szeroko pojęte znaczenie muzyki house) zjednał sobie duże grono klubowiczów. W 2008 roku postanowił dodać do muzyki obraz, co natchnęło go do tworzenia własnych videoklipów, które później wykorzystuje do zgrywania DVJ setów. Po raz pierwszy zaprezentował swoje nowo nabyte umiejętności w tej dziedzinie w marcu 2009 w klubie Vinyl. Gościł i rezydował w wielu warszawskich klubach: Mekka, Paragraf 51, On-Off, Luzztra, Zoo, Confashion, Lemon, BarbieBar, Muza, Space, Vinyl, HotL i wiele innych oraz: Cień(Kraków), Faktoria, Aqwarium, Mechanik, Cafeteria, Andrersen, Club 11, Sfinks, Mandarynka(3-City)

O muzyce i nie tylko

Umówiłam się z nim na piątą, zdecydowanym krokiem weszłam do kawiarni. On już siedział w fotelu, a na stoliku czekały dwie kawy - to miłe -pomyślałam. Podeszłam bliżej, wstał i przedstawił się. Po krótkiej rozmowie dla rozładowania atmosfery zadałam krótkie, ale istotne pytanie: - dlaczego to robisz? - zauważyłam wtedy uśmiech na jego twarzy, wiedziałam że trafiłam w sedno - to właśnie kocham! Muzyka jest językiem, który łączy ludzi na całym świecie. Uwielbiam patrzeć jak wszyscy niezależnie od tego jak wyglądają, kim są i co robią w życiu oddają się emocjom - mówił jak najęty - dlatego też wkładam w to całe swoje serce. - jesteś dj'em, ale nie tylko - stwierdziłam - tak, założyłem też agencję muzyczną 2be3 po to, by móc nie tylko grać na event'ach, ale także je organizować. Nie umiem sobie wyobrazić siebie siedzącego bezczynnie w domu. -gdzie grałeś? - spytałam - oj ... - odparł z miną odrobinę zamyśloną - w Warszawie niemal żaden klub mi nie umknął - grałem w HotL-u, Piekarni, Confashion, Barbie Barze ale nie zamknąłem się tylko na stolice gościłem w krakowskim Cieniu, sopockiej Mandarynce, ale też w beach barach na Helu. - co najbardziej zapadło ci w pamięć? - jest to na pewno występ z Urszulą Dudziak, który pozwolił mi poszerzyć horyzonty w dziedzinie jazzu. Myślę że, mogę również pochwalić się występem w półfinale konkursu Bacardi B-Live.
-więc na nudę nie narzekasz? - podsumowałam
-nuda? A co to? - odparł z uśmiechem

POZZEEtywny

POZZEEtywnie nakręcony korbką od patefonu, przy którym spędzał swe pierwsze chwile z muzyką. Nagrania z lat 70-ych i 80-ych nieustannie towarzyszyły mu w przygodzie, jaką jest życie. Z biegiem czasu odkrył, że jego noga zwykła przytupywać w rytmie od 126 do 132 tupnięć na minutę, co dało efekt pełnej synchronizacji tupania nogą na przystanku z house'owym bitem dudniącym w słuchawce. I tak house odnalazł Pozzee. A może to Pozzee odnalazł house? Nawet na wikipedii próżno szukać odpowiedzi. Wpierw zasłuchany, następnie zauroczony słuchaniem, finalnie zafascynowany scalaniem numerów w starannie dobraną całość. Uwielbia śpiew, więc duszę wypełnia mu głównie vocal-disco house, choć powoli przestrzeń tę zaczynają wypełniać również mocne elektroniczne sample. W swoje sety umyślnie wplata stare, lecz odkurzone motywy, które zawsze spotykają się z POZZEEtywnym echem wśród publiki. Dotąd spotkać go można było na Pomorzu, głównie w Trójmieście (m.in. Andersen, Kon-Tiki, Contrast Cafe, Intro, Club 11) oraz w plażowych klubach na Półwyspie (m.in. Surf-Tawerna, Przystań 52, Tropicana, Czarny Koń).

Rocco

już nauczycielka w podstawówce powiedziała,że coś nie tak z tym moim postrzeganiem rzeczywistości kiedy oddałem rysunek pt. "co właśnie widzę za oknem" niby wszystko było ok, tylko wszystko jakieś takie przejaskrawione i kwaśne jak raczyła skwitować moje dzieło plastyczka...potem przyszły studia filozoficzne na UG z szerokim kursem filozofii sztuki...dużo by pisać, ale koniec końców uzbrojono mnie w logiczne argumenty,że nie trzeba przyjmować rzeczywistości taką jaką się nam jawi i to właśnie chcę pokazać w moich "przejaskrawionych i kwaśnych loopach",że można inaczej...przez różowe okulary, czy czerwone szkiełko...niby to samo a jednak inne bo inaczej:) a dlaczego Rocco... to już inna historia:)
Zabawy obrazem uskuteczniam od 2003 od 2008 w szeregach kolektywu ARG-ArieRGarda

alert Treść tworzona na podstawie materiałów prasowych organizatora.