Kolejna odsłona cyklu koncertów "Rockowa Versalka". Tym razem jeszcze głośniej i jeszcze mocniej. Let's Rock!! Tym razem wystąpią: Procez, Nampa, Kiloff.
W dniu koncertu piwo 7 zł
rock / punk - koncerty w Trójmieście
PROCEZ powstał na fundamencie zespołu MadNine. Nie na zgliszczach, jak ktoś mógłby podejrzewać. Był to świadomy krok w przód, jak sama nazwa wskazuje postęp w PROCESIE rozwoju zespołu. Transformacja miała miejsce w połowie 2008. Zmiany były podyktowane kilkoma okolicznościami.
Pierwszą z nich było rozstanie zespołu MadNine z wokalistą Wojtasem Skarżyńskim - dlaczego tak się stało - to temat na osobną opowieść. Zakulisowo uchylając rąbek bordowej kotary, można powiedzieć że Wojtas stanowił zarówno diamentowo czystą reinkarnacją Elvisa Presleya jak i wierną kopię Jima Morrisona. Mówić powinni, że to Ozzy Osbourne ma głos podobny do Wojtka. Nie odwrotnie. Był bardziej rock and rollowy od samego rock'n rolla, a to przerastało nas, a zwłaszcza samego Wojtasa - z całym szacunkiem dla niego i jego talentu - pozdrowienia Wojtas.
Już pod szyldem PROCEZ, początkowo zastąpił go Mateusz "Kalafior" Gawliński, ale był to na tyle krótki epizod, że skończył się nim zaczął, pozostawiwszy tylko rozwianą w przeciągu smugę dymu z jego szluga. Były cztery występy, po czym Kalafior "zwiesił się po statywie" i tyle żeśmy go widzieli.
Wszelkie próby znalezienia odpowiedniego człowieka do roli nowego wokalisty, przesłoniły wszystkim klarowność rzeczywistej sytuacji. Otóż, dobrą chwilę zajęło nam uświadomienie sobie, że nasz wokal chowa się za gryfem basu. Marek, bo o nim mowa, od zawsze dawał drugi plan jako wsparcie frontmana. Silny, mocny głos ciągle szlifujący zbędne wrzody i krosty na chórze Politechniki Gdańskiej dobrze rockował. On teraz stanowi o sile przekazu lirycznych treści formacji PROCEZ. Reszta załogi zespołu pozostała bez zmian, tj. wspomniany śpiewający Maras Rocławski z demonicznym basem, kopalnia pomysłów Adama Murawskiego z liderującą gitarą, zdeklarowany "nieskancerowany" wielbiciel Black Sabbath z drugą gitarą Mateusz "Tfardy" Eckert oraz tatuś zespołu z coraz cięższymi bębnami Grzegorz Jaszczurowski. O każdym z tych indywiduów w osobnych felietonach.
Jak później praktyka pokazała, okrojenie składu zespołu do czterech patriotycznych obywateli Polski północnej, bez uszczuplania instrumentarium, przyniosła nieoczekiwane korzyści w sferze wewnętrznej koordynacji i dyscypliny. Na soczyste owoce długo nie trzeba było czekać. Można już je posmakować na nowych demo i koncertach. Polecamy. Smacznego.
Dotychczasowe śpiewanie po angielsku, przeszło do historii wraz z MadNine. To stanowi następną okoliczność powodującą przedmiotową zmianę, bowiem PROCEZ postawił na polskie teksty, dzięki temu stały się bogatsze, wyrazistsze i głębsze, a przede wszystkim ..... zrozumiałe. Angielski nie stał się jeszcze językiem uniwersalnym w naszym kraju. Od tego dzielą nas pokolenia.
A naród lubi k... wiedzieć o czym się do niego śpiewa.
Kolejną istotną okoliczność zmiany MadNine na PROCEZ była zmiana brzmienia. Stało się ono cięższe, mocniejsze, bardziej mroczne. Zmiany stroju instrumentów ewoluowały, długo nie dając oczekiwanego efektu. Stan ten ustabilizował się dopiero kilka miesięcy temu.
I wreszcie ostatnim elementem sprawczym powstania formacji PROCEZ, był nowy repertuar.
PROCEZ potrafi "bić w mordę" rytmiczną agresją, po czym przechodzi w łagodne, nostalgiczne solo lub skomplikowany głęboki refren z porąbanym tempem czy riff prowokujący ku zadumie, by za chwilę znów dostać w ryj. Nieokiełznany, nieobliczalny, niełatwy, wymagający - nie dla głupich pustaków ze stępiałą od używek percepcją, żądnych "żagi" dla upustu niewytłumaczalnej agresji w wydeptanym kurzu, cieknącej ślinie i smrodzie zapoconych pach. Tam nie liczy się muzyka, tylko łomot.
MadNine było, jest i pozostanie częścią PROCEZ'u, dlatego dorobek MadNine nie pójdzie w zapomnienie. Repertuar ten został zweryfikowany. Poddany brzmieniowej obróbce, przearanżowany, z nowymi polskimi tekstami został adaptowany i stał się dokładnie tym, czym był - dzieckiem swoich rodziców, tyle że pod nowym szyldem.
Ktoś może zapyta, dlaczego PROCEZ? Dlaczego by nie, bez żadnej na siłę dorabianej ideologii. Nazwa dobra jak każda inna, a "Z" na końcu dlatego że procesów z "S" jest jak psów, a nasz PROCEZ jest tylko jeden. Nie sposób oprzeć się jednak pokusie igraszki słownej i dokonania próby zdefiniowania nowej nazwy, bowiem w świetle zmian MadNine na PROCEZ, przedsięwzięte, wyżej opisane kroki stanowią swoisty PROCEZ ewolucyjny zespołu. PROCEZ świadomy i celowy, skutkiem czego było powstanie dojrzałego kolektywu o sprecyzowanej świadomości muzycznej i spójnym światopoglądzie, a którego pierwszym owocem jest demo z grudnia 2009 pt. "Pierwsze Sześć" i z lutego 2010 "Drugich Sześć". Każde z nich zawiera sześć (co ważne, bo jest to nader nieoczekiwane) utworów dobranych stylistycznie. Los zesłał nam ze Szkocji niezrównanego Artura Więcka, który walnie przyczynił się do tej produkcji.
Marek Rocławski - bas, wokal
Adam Murawski - gitara prowadząca, okrzyki
Mateusz Eckert - gitara rytmiczna
Grzegorz Jaszczurowski - perkusja
NAMPA
Zespół
Nampa oficjalnie rozpoczał działaloność muzyczną w powyższym składzie, 1 stycznia 2010 roku w Gdyni. Od tego czasu komponuje wyłącznie autorskie utwory. Wykonuje muzykę Rock'ową, z mocną sekcją rytmiczną, dynamiczną gitarą i charyzmatycznym wokalem.
Łukasz Sarna - Gitara ,vokal
Rafał Jamroży - Bass
Kuba Staniszewski - Perkusja, vokal
Killoff
Korzenie zespołu prowadzą do końca ubiegłego stulecia, kiedy to z inicjatywy Voytasa zebrała się grupa lokalnych, gdyńskich muzykantów, głodnych wspólnego tworzenia dzwięków. Obok wspomnianego Voytasa (guit., voc.) skład stanowili : Jędras (dr.), Bart (bass), Sebol (voc.) oraz Bizi (guit.). Z ostatnim z wymienionych osobnikůw drogi zespołu rozeszły się po kilkunastu miesiącach współpracy. Jego miejsce na krótki okres zajęli Wierzba i Sztuczny (wielkie dzięki chłopaki), po nich przez kilka lat grał na gitarze jaPo. Podczas nieobecności Barta, na gitarze basowej przygrywać przez krótki czas Młody - wyjątkowo zdolny basista młodego pokolenia. Na początku 2011 zespół zawiesił na kilka miesięcy działalność, żeby powrócić w zmienionym, sześcioosobowym składzie. Gitarzystą został ponownie Wierzba, a drugą gitarą basową zajął się Czarny.
Nasza muzyka jest wypadkową wielu stylów muzycznych, każdy z członków zespołu wnosi do zespołu własne wpływy i fascynacje. Efektem jest mieszanka hard-core'a, metalu, hip-hop'u i cross over.