Wtedy zaprasza na imprezę klubową!
Jeden gość pracował nad śliczną dziewczyną przy barze.
Taki z dobrego domu, koszulę nosił.
Mieli się ku sobie.
Ona po przejściach, no z 28 lat.
Bajerka trwała dobre 17 minut, gdy Ona gmerając w torebce w poszukiwaniu portfela wielkości namiotu dwuosobowego, bo wyzwolona i płaciła za siebie - wyjęła z niej...Harlequina.
Facet zbladł, a wcześniej był czerwony (alkohol i klimatyzację mamy nienajlepszą) Aż szklankę ugryzł.
Spytał:
- To Twoje? - seplenił, bo kawałek szkła miał w buzi.
- Tak - rzekła Ona.
Nim kończyła mówić "TAK" mniej więcej w momencie kiedy jeszcze litera "K" z wyrazu "TAK" brzmiała w jej ustach - jej pięknych ustach dodamy - gość był już na dworcu i wsiadał do pociągu byle jakiego. Żeby jak najdalej - myślał.
I znikł. Z tą szklanką uszczerbioną. A szkło wypluł.
A Ona się poryczała. Jak w Harlequinie.
Dlaczego tak się stało?
Gruby to tylko Harlequiny czyta. Jeden nawet napisał, ale nie wydali, bo Sternik zrobił do niego ilustracje, które nie do końca były romantyczne, bo źle zrozumiał co autor miał na myśli.
Zbadamy nad butelką Wtedówki zakamarki Harlequina.
Zagra: DJ BrainWash The Dj
---
Opis organizatora.
