Polscy rugbiści rozpoczynają swój drugi sezon w Rugby Europe Championship z wysokiego "C", bo już w pierwszym meczu spotkają się z uczestnikami ostatniego Pucharu Świata. Biało-Czerwoni zmierzą się z Rumunią w niedzielę 4 lutego na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni i będzie to jedyny mecz fazy grupowej, jaki będzie można zobaczyć na żywo w Polsce.
Drużyna prowadzona przez walijskiego szkoleniowca Chrisa Hitta przygotowuje się do czekającego ich wyzwania już od dłuższego czasu. W czerwcu ubiegłego roku rozegrali cenny sparing z drugą reprezentacją Gruzji, a w listopadzie w Gdyni zmierzyli się z kolei z reprezentacją Armii Brytyjskiej, wygrywając w ostatniej akcji meczu. Teraz przyszedł czas na mecze o stawkę.
W Rugby Europe Championship obowiązuje dwuletni cykl. To oznacza, że w tym roku Polacy powalczą o utrzymanie w elicie. Przed rokiem wygrali z Belgią na własnym terenie, ale potem ulegli Niemcom w starciu o prawo do gry o 5. miejsce. W decydującym spotkaniu o 7. miejsce ponownie spotkali się z Belgami i tym razem przegrali różnicą jednego "oczka". To oznacza, że w tym roku Biało-Czerwoni muszą zająć przynajmniej 6. lokatę, by pozostać na kolejne dwa lata w gronie najlepszych drużyn europejskich.
Pierwszy krok w tym kierunku Polacy mogą wykonać już 4 lutego. Rumunia jest zdecydowanym faworytem, bo to uczestnik Pucharu Świata. Co więcej w składzie tej drużyny jest wielu zawodników, którzy na co dzień występują we Francji. Mimo to, przed rokiem, w Bukareszcie nasza kadra zdołała trzykrotnie zameldować się na polu punktowym rywali. Rywale wygrali zdecydowanie 67:27, jednak jak podkreśla selekcjoner reprezentacji Polski, teraz mamy więcej doświadczenia i ogrania, więc możemy mocniej postawić się czołowym drużynom.
- Ten rok to dla nas inne wyzwanie. Nie możemy się doczekać tej szansy, by powalczyć o utrzymanie. By pokazać się z jak najlepszej strony i zostać w REC na kolejne dwa lata. Gdyby to się nie udało, trzeba wówczas przyjrzeć się naszej pracy i działaniom poza boiskiem. Popatrzeć na kadrę, jako na szerszą grupę i szybko odbić się, by za dwa lata wrócić znów do elity. Wychodzimy na wyższy poziom pod każdym względem, ale uważam, że powinniśmy tu zostać na stałe i wszyscy jesteśmy podekscytowani szansą, jaką otrzymujemy w zbliżającym się sezonie - powiedział Christian Hitt.
Polacy zmierzą się z Rumunią w niedzielę 4 lutego o 18:15 na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni.