stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Trzeci przegląd zespołów grających w sopockiej sali prób Ramtamtam. Trzy koncerty, trzy zespoły, jedna scena: thrashcore, new metal, hardcore i rapcore. 

sty 24

piątek, g. 21:00

bilety 40 zł
kwi 12

sobota, g. 20:00

Gdańsk,
bilety 50 zł
Kup bilet
Wystąpią w kolejności alfabetycznej:

ciężkie brzmienia - koncerty w Trójmieście


Atoic (thrashcore)

Powstali przed chwilą, a już stworzyli nowy muzyczny gatunek i z tą bronią w ręku szykują się do podbicia polskiej sceny muzycznej. Atoic narodził się wiosną tego roku z inicjatywy wokalisty (Pet) i przybysza z baśni (Kubuj). Zaraz potem doszli Kubucias (rhythm), Misiek (bass) i Dash-Crash, były graficiarz (bębny). Nie omijały ich nieporozumienia. Misiek odszedł, zastąpił go Slow (mroczny deathmetalowiec), a każdy członek zespołu miał odmienną wizję na temat tego, co powinni grać. Kryzys okazał się zbawienny: stworzyli własny gatunek - thrashcore - który pomieścił naturalne potrzeby ekspresji wszystkich członków zespołu. 

Masturbated Fuckear (new metal, hardcore)

Zespół powstał w 2007 roku, dla czystej przyjemności. Tej idei pozostają wierni wszyscy jego kolejni członkowie. Muzyka Masturbated ewoluowała od mocnego rocka do hardcore'a i new metalu, ale jej zasadniczy charakter nie uległ zmianie: dobrze komponuje się z czerpaniem z wieczorów tego, co najlepsze. Aktualny skład jest stabilny od końca 2010 roku. Od tego czasu Masturbated gra szybciej i mocniej, choć pomiędzy ścianami gitar a wokalnymi eksperymentami, odnaleźć można melodyjność inspirowaną magnetyzmem kobiecych tatuaży. 

Splif (rapcore)


Zespół powstał w styczniu 2010 roku, kiedy to Gawlak (perker), zajarany Limp Bizkit i Rage Against the Machine (i ogólnie rapcore'm), dogadał się ze swoim bratem i kolegą ze studiów. Na początku kowerowali Rage'ów, ale gdy w połowie lutego zaczął grać z nimi Rapier, gładko przerzucili się na swoje własne kawałki. Jakiś czas później do grupy dołączył DJ Łukasz Bo, którego muzyczna wyobraźnia i niestandardowe dźwięki przeniosły rapcorowe kawałki w inny wymiar. W takim składzie Splif gra i jara do dziś.