W najbliższą niedzielę, 20 maja, o godzinie 14:00, na Stadionie Narodowym Rugby w Gdyni przy ulicy Kazimierza Górskiego 10, Seahawks Gdynia podejmować będą AZS Silesia Rebels.
Najbliższe spotkanie z Topligą Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego w Trójmieście, według wszelkich przewidywań i zapowiedzi powinno mieć ustalony przebieg. Drużyna z końca tabeli przyjeżdża rozegrać mecz z pewniakiem do walki o finał tegorocznych rozgrywek. Warto jednak przypomnieć, że jeszcze żadna drużyna nie wygrała swojego spotkania w szatni. Za to kilku udało się je tam przegrać.
Fakty są jednak bezdyskusyjne. AZS Silesia Rebels nie ma udanego sezonu. Po dobrym starcie i zwycięstwie na własnym boisku nad Dom-Bud Kraków Tigers, nastąpiła fatalna passa aż pięciu porażek z rzędu. Co więcej - tylko w jednym z tych spotkań, zawodnicy Rebels byli w stanie nawiązać walkę z rywalem. Mowa tu o zakończonym tylko siedmiopunktową różnicą wyjazdowym starciu z Kozłami Poznań. Reszta porażek to bolesne lekcje futbolu z dwucyfrowym prowadzeniem rywala.
Podobnie było w pierwszym meczu obu niedzielnych przeciwników. Seahawks Gdynia pokonali w pierwszej rundzie AZS Silesia Rebels 49:0 i trudno wróżyć zawodnikom ze Śląska odwrócenia tej passy. Jak zauważa Olga Faszczewska - Szymuś, manager AZS Silesia Rebels: - Mimo serii porażek, mamy na koncie wysokie zwycięstwo w meczu z Tigers. Poza tym o swego rodzaju zadowoleniu możemy też mówić przy okazji meczu z Eagles. Choć odnieśliśmy porażkę to podjęliśmy walkę i zaskoczyliśmy naszych rywali. Co do samego spotkania Gdyni to Seahawks już raz w tym sezonie pokazali nam, jak świetną są drużyną i wiemy, że będzie to kolejny trudny mecz. Zwłaszcza, że gramy na wyjeździe i w nieco osłabionym składzie.
Seahawks są zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu. Świadczy o tym nie tylko obecność w czołówce tabeli oraz, przede wszystkim, ostatnie spotkanie ligowe. W zeszły weekend Jastrzębie odniosły bardzo ważne dla siebie oraz dla układu tabeli zwycięstwo z Warsaw Eagles. Po porażce w pierwszym meczu u siebie, tym razem Seahawks wrócili ze stolicy z tarczą.
Wygrane spotkanie z zespołem warszawskim daje im piąte zwycięstwo ligowe z kolei i trudno sądzić, aby najbliższe starcie z Rebels mogło odmienić ten trend.