Willy Russell
Shirley Valentine
Przekład: Małgorzata Semil
Shirley Valentine, która kiedyś miała marzenia (chciała zostać stewardessą!), od lat wiedzie życie kury domowej i żony. Wspomina, przygotowując obiad i popijając wino. Nie ma jednak dość odwagi, by zacząć realizować swoje dawne marzenia. Aż pewnego dnia...
Krystyna Janda jako kura domowa?!!! To całkiem możliwe... ale nie do końca. Znudzona i zahukana żona przy mężu otwarcie wyznaje: Wiesz, co ja sobie całe życie mówiłam? Dzieci dorosną to ja se stąd pójdę. Dzieci dorosły, a ja, co? Nie ma gdzie iść! A poza tym to wiesz, co ludzie mówią? Po czterdziestce to tak jakby już wszystko było i nic człowieka nie rajcuje? Tylko, że u mnie to szybciej poszło! Ja to się tak czułam jak miałam dwadzieścia pięć!
Pewnego dnia decyduje się na szaleństwo. Mając powyżej uszu małżeńskich powinności, wszystko postanawia zacząć od nowa. Pragnie się jeszcze cieszyć życiem i, mimo że lat jej nie ubędzie, zamiast mówić: "Boże, mam czterdzieści dwa lata", woli wykrzyknąć: "Shirley, masz dopiero czterdzieści dwa lata, jak to cudownie!"
Monodramat Krystyny Jandy porusza, skłania do zastanowienia się nad sobą i swoim życiem. Równocześnie pobudza do śmiechu, gdyż okazuje się, że nawet największe problemy można rozwiązywać na wesoło.
Aktorka o swojej roli Shirley:
"Myślę, że spektakl zmienił się na tyle, na ile ja zmieniłam się przez te lata. Został temat, problem, konstrukcja, powód dla którego opowiadam tę historię, a Shirley zmienia się razem ze mną. Zresztą ja już tego nie gram. Ja nią jestem. Staję się nią, przekraczając linię sceny i kulis, a co więcej - dzieje się to już i dla mnie samej niezauważalnie. A przyjemność bycia Shirley, radość, którą ja odczuwam - mam wrażenie - przenosi się na publiczność".
Reżyseria: Maciej Wojtyszko
Scenografia: Ewa Bystrzejewska
Występuje: Krystyna Janda
Shirley Valentine
Przekład: Małgorzata Semil
Shirley Valentine, która kiedyś miała marzenia (chciała zostać stewardessą!), od lat wiedzie życie kury domowej i żony. Wspomina, przygotowując obiad i popijając wino. Nie ma jednak dość odwagi, by zacząć realizować swoje dawne marzenia. Aż pewnego dnia...
Krystyna Janda jako kura domowa?!!! To całkiem możliwe... ale nie do końca. Znudzona i zahukana żona przy mężu otwarcie wyznaje: Wiesz, co ja sobie całe życie mówiłam? Dzieci dorosną to ja se stąd pójdę. Dzieci dorosły, a ja, co? Nie ma gdzie iść! A poza tym to wiesz, co ludzie mówią? Po czterdziestce to tak jakby już wszystko było i nic człowieka nie rajcuje? Tylko, że u mnie to szybciej poszło! Ja to się tak czułam jak miałam dwadzieścia pięć!
Pewnego dnia decyduje się na szaleństwo. Mając powyżej uszu małżeńskich powinności, wszystko postanawia zacząć od nowa. Pragnie się jeszcze cieszyć życiem i, mimo że lat jej nie ubędzie, zamiast mówić: "Boże, mam czterdzieści dwa lata", woli wykrzyknąć: "Shirley, masz dopiero czterdzieści dwa lata, jak to cudownie!"
Monodramat Krystyny Jandy porusza, skłania do zastanowienia się nad sobą i swoim życiem. Równocześnie pobudza do śmiechu, gdyż okazuje się, że nawet największe problemy można rozwiązywać na wesoło.
Aktorka o swojej roli Shirley:
"Myślę, że spektakl zmienił się na tyle, na ile ja zmieniłam się przez te lata. Został temat, problem, konstrukcja, powód dla którego opowiadam tę historię, a Shirley zmienia się razem ze mną. Zresztą ja już tego nie gram. Ja nią jestem. Staję się nią, przekraczając linię sceny i kulis, a co więcej - dzieje się to już i dla mnie samej niezauważalnie. A przyjemność bycia Shirley, radość, którą ja odczuwam - mam wrażenie - przenosi się na publiczność".
Reżyseria: Maciej Wojtyszko
Scenografia: Ewa Bystrzejewska
Występuje: Krystyna Janda