stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Sinfonia Varsovia w Bazylice Mariackiej w 'Ein Deutsches Requiem' J. Brahmsa.

gru 31

wtorek, g. 19:00

Sopot,
bilety 210 zł
Kup bilet
sty 31

piątek, g. 19:00

bilety 37-100 zł
ulgowy 27-80 zł
Kup bilet

GDAŃSKIE PRAWYKONANIE ARCYDZIEŁA JOHANNESA BRAHMSA

EIN DEUTSCHES REQUIEM
do tekstu biblijnego
na solistów, chór i orkiestrę
op. 45

ZNAKOMICI WYKONAWCY:

Jana Reiner – sopran (Niemcy)
Adam Krużel – baryton (Niemcy)
Chór Polskiego Radia w Krakowie
(przygotowanie chóru – Włodzimierz Siedlik)
POLSKI CHÓR KAMERALNY Schola Cantorum Gedanensis
SINFONIA VARSOVIA
dyrygent – Jan Łukaszewski


Ein deutsches Requiem Johannesa Brahmsa jest jednym z najbardziej niezwykłych utworów religijnej muzyki żałobnej. Architektura tej kompozycji jest przykładem przemyślanej i kunsztownej symetrii. Tekst wyróżnia się oryginalnością, jest wręcz rewolucyjny jak na owe czasy. Muzyka jest pełna romantycznej mocy i głębi wyrazu, ze znaczącymi śladami barokowej tradycji, wszystkie zaś części utworu wzajemnie się uzupełniają. Mówiąc lapidarnie - jest to w sensie artystycznym unikalne osiągnięcie. Współczesny Brahmsowi krytyk muzyczny, Eduard Hanslick, którego opinii zawsze bardzo się obawiano, potwierdził wyjątkową wartość tego dzieła: „Od czasu Mszy h-moll Bacha i Missa Solemnis Beethovena nie napisano w tej dziedzinie jeszcze nic, co mogłoby się równać Niemieckiemu Requiem”.

Już od pierwszego wykonania całości dzieła w Lipsku dnia 18 lutego 1869 r.* zachwyciło ono słuchaczy sal koncertowych i to nie tylko w krajach niemieckojęzycznych, ale na całym świecie.

Bliższa analiza ujawnia, że tytuł Niemieckie Requiem jest mylący, gdyż tekst niemiecki nie jest wersją łacińskiej „Missa pro defunctis”. Nie ma on żadnego związku z „klasycznym” katolickim pięcioczęściowym requiem, ani też z jego protestanckim odpowiednikiem. Wbrew oczekiwaniom w najmniejszym stopniu nie jest to również utwór polityczny, tak jak np. „Polskie Requiem” Pendereckiego. Słowo niemieckie w tytule odnosi się wyłącznie do zastosowanego języka. Brahms, który codziennie czytał Biblię, połączył wybrane przez siebie szesnaście biblijnych wyjątków w libretto o charakterze „ekumenicznym” (w najlepszym znaczeniu tego słowa). Sam autor pisał: „Gdy mowa o tytule wolałbym odrzucić określenie niemieckie i odwołać się raczej do pojęcia ludzkie”.

Zatem Niemieckie Requiem nie jest kompozycją mszalną ani w formie, ani w treści. Podczas gdy typowe requiem koncentruje się na zmarłych, na wstawiennictwie za oczekującymi wyroku sądu ostatecznego i modlitwie o wybawienie ich od wiecznych mąk i trwogi poprzez odwołanie do miłosierdzia Bożego, to Requiem Brahmsa skupia się na żałobnikach, opłakujących tu na ziemi swoich zmarłych. To dla nich kompozytor napisał swe dzieło, aby nieść pocieszenie. Po prawykonaniu w Lipsku Brahms powiedział: „Dokończyłem wiec swą żałobną muzykę jako błogosławieństwo dla żałobników. I znalazłem to samo pocieszenie, które w muzyce przekazałem płaczącym jako znak”. Kompozytor nie tyle obawiał się własnej śmierci, ile dalszego życia po utracie bliskich. Tak pisał do Klary Schumann, znanej pianistki, żony Roberta Schumanna: „Życie okrada nas bardziej niż śmierć”. Pozwala nam to lepiej zrozumieć, czemu J. Brahms napisał Requiem, będąc jeszcze w kwiecie wieku, podczas gdy inni kompozytorzy tworzyli swoje msze żałobne u schyłku życia. Brahms w młodym wieku doświadczył bólu po stracie bliskich i najprawdopodobniej dlatego właśnie większość części Requiem była ukończona, gdy ich autor miał zaledwie 33 lata. Wydaje się, że idea Requiem zrodziła się w umyśle Brahmsa już 10 lat wcześniej, po przedwczesnym zgonie jego bliskiego przyjaciela i mentora Roberta Schumanna. Niewątpliwie prace nad ukończeniem dzieła przyspieszyła także śmierć jego matki w 1865 r. „Jak kogo pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę”.

Należy zaznaczyć, że Johannes Brahms nie był jedynym kompozytorem, któremu bliska była idea Niemieckiego Requiem. Przed nim już Robert Schumann napisał wstępny szkic do Niemieckiego Requiem, o czym Brahms dowiedział się dużo później (już po ukończeniu własnego dzieła). Zapewne wiedział on jednak o podobnych staraniach, czynionych przez poprzedników: Heinricha Schütza, Michaela Haydna i Franciszka Schuberta. Kompozytorzy ci pisali do tekstu przeniesionego z luterańskich pism, a głownie z Biblii. Mimo, że są to utwory wielkiej wagi artystycznej, jedynie Brahms napisał dzieło o nieprzemijającej wartości i stworzył zarazem początki nowego gatunku w muzyce, jakby rodzaj „requiem pocieszenia”. Dzieło Brahmsa jest przeciwieństwem przygniatającego smutku niedokończonego Requiem Mozarta, czy pełnych operowego tragizmu sławnych dziewiętnastowiecznych mszy żałobnych Verdiego i Berlioza. Brahms ofiarowuje swoim słuchaczom nadzieję i ukojenie. Późniejsi kompozytorzy, zafascynowani tą ideą, odczuwali niewątpliwie dług wdzięczności wobec Brahmsa. Jego estetyczny wpływ daje się odczuć w wyważonych i lirycznych Requiem G. Fauré oraz M. Duruflé, a swoboda w doborze tekstu była inspiracją dla Benjamina Brittena, tworzącego wielkie i niezapomniane War Requiem.

Niemieckie Requiem jest w swojej muzycznej formie misterną budowlą spojoną siedmioczęściowym firmamentem, iskrzącym się dźwiękami promieniującymi ku wewnętrznemu ukojeniu. Pierwsza i ostatnia część korespondują ze sobą zarówno w tkaninie muzycznej, jak i w treści słownej, przekazując swoiste błogosławieństwo uczestnikom żałobnego misterium i hołd zmarłym. W drugiej i szóstej części harmonia nabiera mrocznej barwy, kontrastując z częściami trzecią i piątą, eksponującymi medytacyjną rolę solistów: solo barytonowe odzwierciedla ludzką potrzebę nadziei odnalezioną w pięknych frazach partii sopranowej. Najwspanialszym i zarazem najpiękniejszym przeżyciem dla słuchacza jest hymn niebiańskiego pokoju „Wie lieblich sind deine Wohnungen”.

Reasumując - Niemieckie Requiem jest nie tylko największym, lecz również najważniejszym utworem w kompozytorskim dorobku Brahmsa. Praca nad nim pochłonęła ponad 10 lat (od 1857 do 1868 r.) i chociaż Brahms nigdy nie stworzył opery, to można śmiało stwierdzić, że Requiem jest jego najbardziej teatralnym, zadziwiająco symetrycznym w swojej formie, symfonicznym utworem. Jest ono także wg T. Petersa "szczerym odbiciem uczuć zazwyczaj niechętnie odsłanianych przez kompozytora" .

****

Bilety w cenie 40 zł. (I miejsca) i 30 zł. (II miejsca) do nabycia w siedzibie Polskiego Chóru Kameralnego (Oliwa, ul. Opata Rybińskiego 24, pon-pt 9-16, tel. 552-41-73), w kasach Opery Bałtyckiej (tel. 763 49 06) oraz w dniu koncertu w Bazylice Mariackiej od godz. 14.00.