2016 rok bije rekordy wysokości temperatur w niemal każdym zakątku globu. Nie zamierzamy jednak czekać, aż Gdańsk przemieni się w pustynię, zrobimy to już 20 sierpnia dzięki sześciu kapelom z Niemiec, Austrii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz z Polski.
Jeżeli bliskie jest wam psychodeliczne granie z końca lat 60., stoner rock, doom metal i wszelkie pochodne, to wypatrujcie dymu nad dokami, wypatrujcie Smoke Over Dock.
EarthshipPołączenie Mastodon oraz Alice in Chains - takimi słowami portal Gestromt rekomendował "Hollowed", najnowszy album berlińskiego Earthship. Zespół powstał w 2010 roku z inicjatywy Jana Oberga, byłego perkusisty The Ocean i choć od początku związany jest ze scenami post-metalową oraz stonerową, to podchodzi do obydwu gatunków na własny, unikalny sposób.
https://www.youtube.com/watch?v=vyAB4nW8PM4
WitchriderDziennikarze obwołali ich austriackim Queens of the Stone Age i chociaż inspiracje są na tyle wyraźne, że nie sposób zaprzeczyć temu porównaniu, Witchrider daleki jest od prostego kopiowania. Pustynne granie w ich wykonaniu pełne jest przebojowości i wpadających w ucho melodii, którym trudno stawiać opór, zwłaszcza na koncertach.
https://www.youtube.com/watch?v=JCkiQbdaICs
The Orange RevivalSzwecja nie leży na Półwyspie Skandynawskim, lecz gdzieś w okolicach San Francisco, a w dodatku czas zatrzymał się tam na przełomie lat 60. i 70. Taki można by wysnuć wniosek, słuchając The Orange Revival. Psychodeliczny rock w ich wykonaniu przypomina najlepsze czasy gatunku, a przy okazji zabiera w podróż w przeszłość, z której nie będziecie chcieli wrócić.
https://www.youtube.com/watch?v=orOu8rg2GW8
Taman ShudZastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby to Iggy a nie Ozzy zafascynował się okultyzmem? Już nie musicie, brytyjskie Taman Shud jest odpowiedzią na to pytanie. Otrzymacie dzięki nim solidną dawkę piekielnie głośnego garażowego rocka w tajemniczej otoczce pełnej symboli i nieoczywistych nawiązań. Gdyby Jodorowsky grał rocka, brzmiałby jak Taman Shud.
https://www.youtube.com/watch?v=ZtdiwpntNLg
Mondo NaifStoner po włosku? Każdy, kto oglądał spaghetti westerny doskonale wie, że dla Włochów pustynia jest równie bliskim miejscem, co dla mieszkańców Nevady, a Mondo Naif robi doskonały użytek z tych inspiracji. W ich twórczości znajdziecie powody zarówno do szaleńczego tańca pod sceną, jak i transowego podrygiwania.
https://www.youtube.com/watch?v=ZycvZApp-Wk
SautrusBliże są im piaski bałtyckich plaż niż amerykańskich pustyń, ale nie rozpoznacie tego w tworzonej przez nich muzyce. Sautrus brzmi jak reinkarnacja Black Sabbath, która dokonała się na polskiej ziemi, ale powoli zaczyna podbijać kolejne europejskie państwa. Tu nie ma mowy o supporcie, na Smoke Over Dock wszystkie zespoły są sobie równe.