Zapraszamy na spotkanie podróżnicze z Rafałem Zarembą. Nasz gość opowie o swojej ostatniej rowerowej wyprawie do Omanu, ale nie będzie szczędził również historii z innych krańców świata. Jak sam o sobie mówi: w podróży nieustannie próbuję ustalić, czy bardziej coś gonię, czy przed czymś uciekam.
Rozglądasz się dookoła. Poza pustą drogą, na której się znajdujesz, jak okiem sięgnąć nie ma żadnych śladów cywilizacji. Pomarańczowe góry przywołują na myśl marsjańskie krajobrazy. Pustka, a jednak masz wrażenie, że w tej chwili masz wszystko. Przyspieszony oddech powoli się wyrównuje. Ocierasz pot i kurz ze spieczonej słońcem twarzy. Łyk wody pomaga zwilżyć wysuszone gardło i mocno popękane usta. Woda to na pustyni największy skarb. Rzut oka na mapę - do najbliższej cywilizacji ponad 100 km. Uśmiechasz się do siebie na myśl o tym, że w randce z pustynią nic ci dziś nie przeszkodzi. Z trudem wprawiasz w ruch obciążony do granic rower i sprawdzasz, czy pustka za zakrętem jest równie urzekająca.
Opowiem Wam dlaczego szum opon i wiatru to dla mnie najpiękniejsza muzyka. Co powoduje, że wsiadam na rower i jadę przed siebie na spotkanie z własnymi myślami, kolejną przygodą, kolejnym nieznajomym. Ale nie będzie tylko romantycznie. Będzie o krwi, pocie, łzach i sztucznych wąsach. Nie jestem podróżnikiem, jestem ziomkiem z Wrzeszcza. Odwiedziłem ponad 60 krajów, z czego ok. 20 na rowerze. Na podróże poświęcam wszystkie wolne chwile i środki. W prezentacji skoncentruje się głównie na ostatniej podróży rowerowej do Omanu.