Jakub Ćwiek - człowiek drogi. Urodził się w Opolu. Rocznik 1982 - czyli ten sam, co debiutancki singiel zespołu Metallica, filmowy Conan Barbarzyńca i Blade Runner, to zobowiązuje.
Pierwsze trzy lata życia spędził jako dziecko całego akademika, po czym przeprowadził się z rodzicami do Głuchołaz. Dalej było już tylko gorzej, stał się człowiekiem drogi -przeprowadzał się 23 razy w ciągu ostatnich 5 lat.
Nie uznaje deadline'ów, sam wyznacza sobie cele i system pracy. Telefon odbiera, gdy zechce. Musi mieć czas zarówno na koncert Slash'a, jak i na podróż autobusem po Stanach. To jego pomysł na proces twórczy. A w pracę angażuje się w pełni, o czym świadczyć może choćby książka "Ciemność płonie". Żeby ją napisać, pół roku spędził na katowickim dworcu wśród bezdomnych - jadł z nimi, spał i rozmawiał.
Miał dwa marzenia w życiu - spotkać się ze Stevenem Kingiem i z Bruce'em Willisem - oba zrealizował.
Jeśli sprzedał do tej pory 150 tysięcy książek, to znaczy, że wybrał właściwą drogę.
Prawdziwy rockandrollowy ojciec Zuzi i Samuela - uwielbia śpiewać i grać, mimo, iż nie potrafi.