„Stracone zachody miłości”
Rosyjski Teatr Dramatyczny, Ryga, Łotwa
reż. Gienadij Trostianieckij
" Z oczu niewieścich tę doktrynę biorę:
Lśni w nich prawdziwy płomień prometejski;
W nich jest nauka, księgi, akademie,
W nich się zawiera, lśni, żywi świat cały;
Bez nich nie może istnieć doskonałość.
Chcąc się ich wyrzec, byliście głupcami;
Będziecie nimi nie łamiąc przysięgi.
W imię mądrości, kochanej przez wszystkich,
W imię miłości, która wszystkich kocha,
I w imię mężczyzn, twórców owych kobiet,
I w imię kobiet rodzących nas, mężczyzn,
Zgubmy przysięgę, aby się odnaleźć,
Lub znajdźmy zgubę, nie łamiąc przysięgi.”
Uczta wyobraźni! Spektakl oszałamiający fantazją twórców i poruszający energią zespołu aktorskiego. Stracone zachody miłości Gienadija Triostianieckijego łączą błazenadę, liryzm i dramat. Szekspirowskiej komedii nadano szybki rytm i współczesny charakter. Spoza żywiołu plastycznych, wyrazistych scen i nieobliczalnych pomysłów reżysera wyłania się jednak tęsknota za baśnią i romansem, za prawdziwym i szczerym uczuciem. Sam reżyser przyznaje, że jego zamiarem było „stworzenie spektaklu – święta dla młodych aktorów, bowiem jeśli to się uda, energia wyleje się ze sceny i zarazi widzów.” Udało się!
Rosyjski Teatr Dramatyczny, Ryga, Łotwa
reż. Gienadij Trostianieckij
" Z oczu niewieścich tę doktrynę biorę:
Lśni w nich prawdziwy płomień prometejski;
W nich jest nauka, księgi, akademie,
W nich się zawiera, lśni, żywi świat cały;
Bez nich nie może istnieć doskonałość.
Chcąc się ich wyrzec, byliście głupcami;
Będziecie nimi nie łamiąc przysięgi.
W imię mądrości, kochanej przez wszystkich,
W imię miłości, która wszystkich kocha,
I w imię mężczyzn, twórców owych kobiet,
I w imię kobiet rodzących nas, mężczyzn,
Zgubmy przysięgę, aby się odnaleźć,
Lub znajdźmy zgubę, nie łamiąc przysięgi.”
Uczta wyobraźni! Spektakl oszałamiający fantazją twórców i poruszający energią zespołu aktorskiego. Stracone zachody miłości Gienadija Triostianieckijego łączą błazenadę, liryzm i dramat. Szekspirowskiej komedii nadano szybki rytm i współczesny charakter. Spoza żywiołu plastycznych, wyrazistych scen i nieobliczalnych pomysłów reżysera wyłania się jednak tęsknota za baśnią i romansem, za prawdziwym i szczerym uczuciem. Sam reżyser przyznaje, że jego zamiarem było „stworzenie spektaklu – święta dla młodych aktorów, bowiem jeśli to się uda, energia wyleje się ze sceny i zarazi widzów.” Udało się!