STREFA GIZY nie jest klasyczną sceną stand-upową. Chciałbym, żeby tu wszystko toczyło się trochę inaczej. Wolniej i bez napinki. Żeby zaproszeni komicy czuli, że mogą pozwolić sobie na eksperymenty, pauzy i komediowe poszukiwania. Chciałbym stworzyć miejsce, w którym stand-up będzie można obejrzeć, ale też o nim porozmawiać. Ma w tym pomóc forma wieczorów - występ gościa, a potem rozmowa, którą z nim przeprowadzę i w którą mam nadzieję włączyć widownię.