stat
Impreza już się odbyła

Sztuka niewidzenia, czyli dlaczego pokazuję obrazy w ciemności. Interpretacja obrazów zawsze budziła moją ciekawość. Jeden obraz bądź rysunek potrafi wywołać różne reakcje, emocje, oceny i skojarzenia u wielu osób. Jest rzeczą niemal nieprawdopodobną odnalezienie dwóch osób identycznie interpretujących obrazy. Świadczy to o tym, że nie widzimy tego, co widzą inni, a oni nie widzą naszych spostrzeżeń.

lis 16

sobota, g. 13:00 - 14:00

bilety 1-15 zł

19 października 2024 - 31 stycznia 2025

bilety 15 zł
ulgowy 10 zł
Ta cenna różnorodność interpretacji skłoniła mnie do dodania jeszcze jednego zmysłu do odbioru obrazów. Dotyk ma w sobie niezwykłą uwagę. Potrafi zastąpić wiele zmysłów i dać nam wyobrażenie tego, jak może wyglądać obiekt, którego dotykamy. Dotyk jest jednak zmysłem bardzo autonomicznym.
Przykładowo dotykając czegoś czerwonego nie wyczujemy jaskrawości tegoż koloru. Inaczej odczujemy
dotykając czegoś mokrego lub ostrego. Nasza czujność jest więc inna w zależności od tego, jakich zmysłów używamy. Czy istnieje kolor, który zastąpi uczucie dotknięcia mokrego przedmiotu?

Jako artysta często operuję pojęciem kontrastu. Kontrast w dotyku może być również atrakcyjny dla wzroku. Malując obrazy zawsze uważałem, że materia jest ważnym elementem nadającym malarstwu charakter. Już u starych mistrzów widać, jak ważna jest materia, która wyróżnia ich dzieła i dodaje im jakości.

Przykładowo, obrazy Vincenta Van Gogha i Franca Halsa posiadają element materii, bez którego nie miałyby swojej jakości, charakteru. Podobnie u Sautina, Krzyżanowskiego, a nawet u impresjonistów i neoimpresjonistów, którzy nakładając kolory dość grubo, zachowali gest zmieniający odbiór koloru i nadający odpowiedni indywidualny rys ich pracom. Ekstremalny Francis Bacon czy Lucian Fraud są przykładem twórców sztuki współczesnej używających gestu w przedstawieniach figuratywnych.

Dziś gest, materia i struktura pozwalają odróżnić oryginalne dzieło od jego reprodukcji czy obrazu na ekranie komputera. Bywa, że widzimy coś tak ciekawego, że chcielibyśmy tego dotknąć.

Projekt Sztuka Niewidzenia to autorska propozycja artystyczna, której odbiorcami mogą być również osoby niewidome bądź niedowidzące. Odpowiednia technologia, którą opracowałem, pozwala uzyskać wyraźną strukturę malatury. Dzięki temu obrazy posiadają wyraźnie wyczuwalną teksturę. Taka technologia pozwala również mi, jako artyście, wyraźniej wypowiedzieć się w kwestii gestu, materii i kształtu obrazu. Zyskuję dodatkowe możliwości. W ciemnościach obrazy pozostają sobą, a tajemnica ich kształtu jest zagadką, która rozwija wyobraźnię.

Przy projektowaniu tej wystawy moim zamierzeniem było stworzenie warunków odmiennych dla jednych, ale codziennych dla innych. Prowadzi to do spotkania się w sytuacji, która może łączyć wszystkich poprzez odbiór sztuki. Stawiam ją ponownie w specyficznym kontekście społecznym.

Ten eksperyment wprowadził w moją twórczość element świeżości, a jednocześnie otworzył mi oczy na to, jak ważny jest odbiór sztuki. Symboliczne przełamanie bariery kontaktu sztuki wizualnej z osobami niewidomymi daje poczucie nieograniczonych możliwości twórczych.

To mój subiektywny punkt widzenia. Jestem przekonany, że Sztuka Niewidzenia proponuje dodatkowy wymiar interpretacji. Te same obiekty stają się czymś zupełnie innym dla tych, którzy używają wzroku na co dzień. Dla osób niewidomych stają się przyczółkiem sztuki, o której słyszeli, jednak była dla nich niedostępna.

Sztuka jest przecież obszarem twórczości, którą interpretujemy subiektywnie, intuicyjnie .
Każdy odbiorca ma szansę wnieść do niej coś nowego, poszerzyć jej sposoby interpretacji .Dzięki temu sami twórcy mogą zdać sobie sprawę, że ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia i niepotrzebne bariery, które czasem nosimy w sobie.
Dlatego dobrze jest czasem zamknąć oczy, aby zobaczyć więcej.

Dr Mikołaj Amadeusz Harmoza