Ponoć cesarz to miał klawe życie. A kat? Kat współpracował stale z sędzią inkwizycyjnym który w XVII w urzędował w Katowni. Na każde wezwanie sędziego skłaniał przesłuchiwanych do wynurzeń, na jakie wcześniej nie mieliby ochoty. Wg cennika Rady Miasta, z XVIII w. który obejmuje jedenaście czynności o charakterze inkwizycyjnym bądź egzekucyjnym kat oferował szeroki wachlarz usług. Za wychłostanie u pręgierza pobierał wynagrodzenie w wysokości 30 florenów, za wyświecenie z miasta 20 fl., za każde okaleczenie 10 fl., za pławienie, ścięcie albo powieszenie po 3 dukaty, za łamanie kołem albo przypalanie żywcem po 4 dukaty, za każde szczypnięcie rozżarzonymi szczypcami 1 dukata, za obcięcie ucha albo wypalenie piętna na ciele po 1 dukacie. Kat nie miał wpływu na dobór kar i tortur o tym decydował inkwizytor lub sąd.