stat
Impreza już się odbyła

Testosteron

Wyjątkowy prezent na Dzień Kobiet dla wszystkich Pań

Andrzej Saramonowicz, „Testosteron”, Teatru Bagatela z Krakowa

Reżyseria: Piotr Urbaniak
Scenografia: Aleksander Janicki
Muzyka: Marcel Chyrzyński
Obsada:
Kornel: Wojciech Leonowicz
Stavros: Sławomir Sośnierz
Janis: Jakub Bohosiewicz
Robal: Andrzej Kozłowski
Tytus: Tomasz Kot/Łukasz Żurek
Tretyn: Marcin Kobierski
Fistach: Krzysztof Bochenek/Tomasz Obara

Premiera 19 marca 2005 w Teatrze Bagatela w Krakowie

Niesamowita, błyskotliwa komedia o współczesnych mężczyznach, którzy relacjonując swoje związki z kobietami rysują przed nami niezwykle barwny obraz męskiego świata. „Testosteron” nie jest jedynie pełną żartów satyrą o biologicznym miejscu samców na drabinie ewolucyjnej ludzkości, ale także poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie jak być wrażliwym i czułym mężczyzną w dzisiejszym świecie i nie dać się wykorzystać kobietom... Pomyślałem, że warto by opowiedzieć, jak trudno być człowiekiem, kiedy jest się mężczyzną - powiada autor sztuki. Rzeczywiście trudno, ale i śmiesznie...

Czym jest Testosteron? Czy tylko pełną obscenicznych żartów satyrą o biologicznym miejscu samców napędzanych hormonami na drabinie ewolucyjnej ludzkości, czy również poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie jak być wrażliwym i czułym mężczyzną w dzisiejszym świecie i nie dać się wykorzystać kobietom?

Sztuka Saramonowicza jest po prostu rewelacyjnie napisana, skrzy się od językowych dowcipów i nieustannie zaskakuje zwrotami akcji. Wbrew tytułowi, który sugeruje apoteozę męskości, jest to demontaż mitu macho.
„Gazeta Wyborcza”

Pełna testosteronowego humoru, czyli skrajnie szowinistyczna męska sztuka przez blisko trzy odziny rozbawiała do rozpuku widzów przedstawienia Testosteron.
„Przekrój”

[…] komedia o tęsknocie mężczyzn za trwałym związkiem. Bohaterami jest sześciu mężczyzn, którzy spotykają się w knajpie, po tym jak jednemu z nich panna młoda zwiała sprzed ołtarza. Ich rozmowa oczywiście schodzi na temat kobiecej przewrotności , ale przy okazji dyskusji o kobietach faceci odsłaniają zupełnie inną twarz: nawet najtwardsi „macho” rozklejają się nad zdjęciami dzieciaków i wymieniają fachowe uwagi na temat karmienia piersią, a kelner zatwardziały kawaler i pożeracz serc, w finale zmienia się w kochającego monogamię męża.

Saramonowicz w przewrotny sposób odpowiada swoim utworem na falę kobiecej literatury spod znaku „Dziennika Brigid Jones”, poświęconej trudom poszukiwania partnera, który zostałby z kobietą dłużej niż na jedną noc. Mężczyźni rozpatrują ten problem od innej strony, mianowicie takie zjawiska jak niewierność czy stałość tłumaczą sobie przykładami z przyrody i biochemii, jeden jest bowiem mikrobiologiem, a drugi ornitologiem. […]

[…] komedia przynosi niezbyt wesoły obraz człowieka, uwikłanego w swoją biologię, który daremnie przeciwstawia się instynktom i walczy z nadmiarem tytułowych hormonów. Nie można też zapomnieć, że pretekstem dla całej zabawy jest wydarzenie niebywałe: zerwana ceremonia ślubna była w istocie rzeczy elementem kampanii reklamowej, panna młoda, z zawodu piosenkarka chciała w ten sposób nagłośnić swój ostatni album, zatytułowany „Moje serce należy do innego”. Rytuał małżeński wprzęgnięty w machinę reklamy – czy może być bardziej kompromitujący obraz dla współczesnego związku?

Roman Pawłowski, Wstęp do antologii „Pokolenie porno”