The Blue Resonance
Trójmiejski Punkt Taneczny / Teatr Tańca i Muzyki Kino Variatino
Anna Haracz: spektakl nie miał premiery - gdyż organizacja takowej pochłania mnóstwo czasu, energii i pieniędzy.... Nikt nie zaprojektował kostiumów - wyjęłam z szafy to co kiedyś niewykorzystane było. Nikt nie skomponował muzyki - nagrałam swój własny głos. Zmęczona zabieganiem o pieniądze, sale, ludzi, scenę, promocję przypomniałam sobie, że kiedyś chciałam tylko tańczyć i z tej pasji powstał "The Blue Resonance".
Fascynujący spektakl zaprezentowała Anna Haracz, artystka, którą nie zawaham się określić mianem wybitnej. W "The Blue Resonance" zaprezentowała dogłębną świadomość ciała, mistrzowską swobodę w korzystaniu z rozmaitych technik tańca, umiejętną pracę również głosem (co bywa przydatne także w teatrze tańca), wreszcie - poczucie humoru i dystans wobec samej siebie. Najpierw pięknie budowała dramaturgię spektaklu i stopniowo przyciągała uwagę do granic niemal hipnotycznych, by w finale w sposób naturalny, bez popadania w autoparodię rozładować narosłe napięcie, nie sprzeniewierzając się przy tym klimatowi całego przestawienia. Bardzo chciałbym częściej oglądać ją na Spotkaniach. [Andrzej Z. Kowalczyk, "Kurier Lubelski"].
Koncept i wykonanie: Anna Haracz
Muzyka i śpiew: Anna Haracz
Kostium: Anna Haracz
Światła: Artur Apanowicz
Trójmiejski Punkt Taneczny / Teatr Tańca i Muzyki Kino Variatino
Anna Haracz: spektakl nie miał premiery - gdyż organizacja takowej pochłania mnóstwo czasu, energii i pieniędzy.... Nikt nie zaprojektował kostiumów - wyjęłam z szafy to co kiedyś niewykorzystane było. Nikt nie skomponował muzyki - nagrałam swój własny głos. Zmęczona zabieganiem o pieniądze, sale, ludzi, scenę, promocję przypomniałam sobie, że kiedyś chciałam tylko tańczyć i z tej pasji powstał "The Blue Resonance".
Fascynujący spektakl zaprezentowała Anna Haracz, artystka, którą nie zawaham się określić mianem wybitnej. W "The Blue Resonance" zaprezentowała dogłębną świadomość ciała, mistrzowską swobodę w korzystaniu z rozmaitych technik tańca, umiejętną pracę również głosem (co bywa przydatne także w teatrze tańca), wreszcie - poczucie humoru i dystans wobec samej siebie. Najpierw pięknie budowała dramaturgię spektaklu i stopniowo przyciągała uwagę do granic niemal hipnotycznych, by w finale w sposób naturalny, bez popadania w autoparodię rozładować narosłe napięcie, nie sprzeniewierzając się przy tym klimatowi całego przestawienia. Bardzo chciałbym częściej oglądać ją na Spotkaniach. [Andrzej Z. Kowalczyk, "Kurier Lubelski"].
Koncept i wykonanie: Anna Haracz
Muzyka i śpiew: Anna Haracz
Kostium: Anna Haracz
Światła: Artur Apanowicz