stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

The Saturday Tea - Trzyosobowe combo z Warszawy, z zaciekawieniem obserwujące fale nadciągające zza oceanu. Grają brudno i garażowo, ale najwyżej stawiają melodię, co pokazali m.in. na OFF Festival 2012. W lutym 2014 r., nakładem Bad Indian Reocrdings, ukazała się ich debiutancka płyta LP zatytułowana "Shindig", stworzona przy współpracy z Michałem Kupiczem (Kristen, très.b, Ed Wood, Hokei). Mówią za cicho, kiepsko żartują i tak naprawdę nie piją herbaty.

sty 11

sobota, g. 20:00

Gdańsk,
bilety 50 zł
ulgowy 30 zł
Kup bilet
www.thesaturdaytea.bandcamp.com
www.facebook.com/thesaturdaytea

muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście


The LOLLIPOPS wymykają się jednoznacznemu określeniu i przypisaniu do jednego gatunku. Nie oznacza to bynajmniej muzycznego bałaganu i niezdecydowania. Właśnie zdecydowane trzymanie się swojego własnego klimatu cechuje The LOLLIPOPS. Ten klimat to z jednej strony gitarowe granie, czerpiące garściami z klasyki alternatywy, a z drugiej strony niemalże filmowe napięcie i niepokój w melodyjnych, ale niekoniecznie wesołych piosenkach. Utwory The LOLLIPOPS niekiedy przypominają pocztówki z amerykańskich przydrożnych barów, kiedy indziej to porywające szlagiery z młodzieżowych potańcówek, a także to są utwory, które ze zwiewnej melodii przechodzą w gitarowy zgiełk.

Po wydaniu debiutanckiego albumu i zagraniu serii koncertów z tym repertuarem, zespół zajął się przygotowaniem drugiego studyjnego krążka. Nowe utwory są jeszcze bardziej zróżnicowane, poszukujące i eksplorujące inne obszary rock'n'rollowej muzyki. Większe skupienie na rytmie piosenek powoduje, że stały się one bardziej emocjonalne, niemalże intymne, ale nadal z pazurem, do którego są przyzwyczajeni fani The LOLLIPOPS.

Od dawna mówiło się o powstawaniu kolejnego krążka The Lollipops i charakterze nowych utworów, które można było usłyszeć na koncertach oraz bardzo dobrze ocenianej EP-ce "Daydreaming". W międzyczasie grającego na perkusji Wojtka Zamaro zmienił Adam Szostek. Kropką nad "i" stało się podpisanie kontraktu z nową wytwórnią - MTJ. "W końcu!! Oto jesteśmy w tym długo oczekiwanym momencie, kiedy wiemy, jak nazywa się album, jakie piosenki są na nim i kiedy pierwsi słuchacze zderzą się z tym, nad czym pracowaliśmy przez ostatnie miesiące. Chociaż gramy te utwory na koncertach, to dopiero zebrane w całość i podane w formie kompletnego krążka "Miniatures" brzmią jak album, który określa kierunek, w którym poszliśmy po wydaniu "Hold!" - mówią muzycy The Lollipops.

Znakiem rozpoznawczym grupy są nadal brudne gitarowe brzmienia i ciekawy, niepokojący głos wokalistki Kasi Staszko. Kompozycje przywodzące na myśl obrazy z filmów Davida Lyncha czy Quentina Tarantino stały się jeszcze bardziej dopracowane i emocjonalne, acz niepozbawione szorstkości i hałasu, do którego przyzwyczajeni są fani The Lollipops. "Piosenki zyskały więcej głębi, jednak nie straciliśmy przy tym buńczucznej werwy. Bardzo nas też cieszy, że każdy utwór jest zamkniętą całością. Stąd nazwa albumu - "Miniatures". Powinno się Wam spodobać." - zapowiada zespół.