stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

- Tu są kibice na każdym kilometrze rywalizacji! - mówił jeden z zawodników podczas 2. edycji Torus Triathlon In Da House. 72 zawodników indywidualnych i 12 sztafet. Amatorzy, debiutanci i zawodowcy, entuzjaści triathlonu i sportu, już po raz trzeci staną do rywalizacji w sportowej części biurowego kompleksu Alchemia w Gdańsku. Imprezę zaplanowano na 25 lutego 2017 roku.

Tylko 25 minut potrzebowali zawodnicy, żeby zapełnić listę startową Torus Triathlon In Da House 2017. - Osiągnęliśmy limit zapisów... - brzmiała informacja na fanpage'u TTIDH niespełna pół godziny od uruchomienia listy startowej.

- Wiedzieliśmy, że nasza impreza cieszy się dużą popularnością, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, że jest tak bardzo wyczekiwana przez środowisko triathlonistów - komentuje Monika Brzozowska z firmy Torus, dewelopera kompleksu Alchemia, w którym odbywają się zawody. - Aktywność fizyczna jest nam bardzo bliska, nie tylko za sprawą centrum rekreacyjno-sportowego w Alchemii czy zawodów TTIDH, ale też szeregu innych inicjatyw sportowych, które podejmujemy w środowisku naszych pracowników i klientów - dodaje.

Triathlon. Sprint i sztafeta w biurze
Pod jednym dachem, a do tego w biurowcu! Torus Triathlon In Da House to jedyna tego rodzaju zimowa rywalizacja triathlonistów w Polsce. W tym roku zawodnicy ścigać się będą po raz trzeci na dystansie sprinterskim. A to oznacza, że trzeba najpierw przepłynąć 750 metrów, następnie 20 km przejechać na rowerze, by wreszcie przebiec 5 km na bieżniach elektrycznych. Część pływacka odbędzie się na 25-metrowym basenie Aquastacji, a w hali sportowej (Sportstacja) zlokalizowany będzie wyścig na rowerach wpiętych w trenażery oraz część biegowa.

- Triathloniści są dla mnie kwintesencją bycia sportowcem - dodaje z podziwem Monika Brzozowska. - Podoba mi się, że nie trzeba być wybitnym w jednej dyscyplinie, by uprawiać triathlon. Liczy się przełamywanie własnych słabości. Jeśli nie poszło mi na rowerze, to jestem w stanie nadgonić dystans podczas biegu. -

Sportowo i charytatywnie
W tym roku organizatorzy poszerzyli formułę. Zawodnicy ścigać będą się nie tylko indywidualnie, ale także w sztafetach. Torus to firma deweloperska, która wynajmuje powierzchnie biurowe wielu znanym spółkom. Dlatego do udziału w najbliższych zawodach postanowili zachęcić pracowników swoich najemców. Tak powstał projekt BusinessInDaHouse. Zwłaszcza, że cel jest szczytny. Cały dochód ze sprzedaży pakietów sztafet zasili konto Fundacji SYNAPSIS, a konkretnie program BadaBada, który służy wykrywaniu autyzmu we wczesnym dzieciństwie. Podczas TTIDH i w okresie poprzedzającym event przewidziano różne akcje, które wesprą Fundację w propagowaniu świadomości o autyzmie i sposobach jego wykrywania, a jednocześnie wesprą finansowo program BadaBada.

Organizatorzy nie zdradzili jeszcze jaką trasę rowerową przygotowali w tym roku dla zawodników. Ale jedno jest pewne - trzeba będzie wylać litry potu.

- Co roku poziom sportowy jest bardzo wysoki - mówi Iwona Guzowska, dyrektor sportowy TTIDH. - Analizując listę przyszłorocznych zawodników już mogę powiedzieć, że poprzeczka znowu się podniosła, ale nie zabraknie oczywiście amatorów i debiutantów, z czego bardzo się cieszymy. Chcemy zarażać sportem, a zwłaszcza triathlonem tych, którzy nawet nie są aktywni fizycznie. Stąd między innymi pomysł na rywalizację w sztafetach podczas trzeciej edycji zawodów. Trzeba zebrać team: pływaka, rowerzystę i biegacza i zgłosić do rywalizacji. Zdradzę jeszcze, że na liście startowej jest kilku znanych triathlonistów. Oni będą ścigać się w tzw. grupie PRO, czyli zawodowców. Będzie adrenalina!

Oprócz zawodników niemałą rolę odgrywają kibice. To oni zagrzewają okrzykami do walki triathlonistów, a ci odwzajemniają walką o każdą sekundę dystansu. Jak zwykle organizatorzy przygotowali dla nich atrakcje - strefę gastronomiczną, budkę zdjęciową, konkursy i zabawy. Ciekawe propozycje będą także dla rodzin z dziećmi. Najgłośniejsze i najbardziej kreatywne teamy kibiców mogą liczyć na atrakcyjne nagrody.

Przeczytaj także