Scena MONK by the Singleton prezentuje: Tymon Tymański Yasstet - CMonk! 15go maja 2025 roku ukaże się nakładem S7 Records, płyta Tymon Tymański Yasstet - CMonk! z autorskimi reinterpretacjami utworów Theloniusa Monka.
Tak o płycie mówi Tymon TymańskI:Usłyszałem Monka w 1986 roku. Chyba z kasety, pożyczonej od Tomka Gwincinskiego. Rok później, przebywając na studenckim stypendium w Helsinkach., kupiłem swoje pierwsze 3 winyle: Kind Of Blue Davisa, Blue Trane Coltranea i Underground stryja Teloniusza (w zasadzie ostatni album, na który napisał nowe i świeżo brzmiące numery). W 1990 roku z pierwszego składu grupy Miłość odeszli Jerzy Mazzoll i Bartek Szmit. Bartka zastąpił solidny bębniarz i matematyk, Piotrek Dudziński, ażeby kilka miesięcy później wybrać akademicką karierę i oddać perkusyjny stołek genialnemu Jackowi Olterowi. Do naszego tercetu dołączył Gwincinski, kompozytor i gitarzysta, artystyczny omnibus i domorosły filozof. Z dnia na dzień nasz juwenilny free jazz ustąpił coltranowsko-davisowskiemu post-bopowi, okraszonemu rozwichrzoną stylistyką spod znaku ornettowskiego harmolodic. Chcąc nie chcąc, zabraliśmy się za standardy. Wraz z Gwizdkiem uznaliśmy, iż musimy nauczyć się grać w szachy, jeśli chcemy w sposób uprawniony wiedzą wyjść poza szachownicę muzycznego znaczenia. Najchętniej ćwiczyliśmy utwory wybitnych kompozytorów, które odznaczały się swoistym, w mig rozpoznawalnym stylem: Monka, Coltranea i Shortera. Był to rodzaj systemu asemantycznych aforyzmów i rebusów, które, zamieszczone w wymyślnej architektonice melodyki, harmoniki, agogiki i tembru, z daleka tchnęły oryginalnością i jakościową powtarzalnością.
jazz - koncerty w Trójmieście
Dla mnie Thelonious Sphere Monk - podobnie jak Ellington, Mingus, Coltrane, Coleman, Dolphy, Lacy czy Shorter - jest kompozytorem kompletnym. Gdy słucham jego utworów, przypomina mi się oniryczna logika powieści wybitnych literatów pokroju Roussella, Kafki, Schulza, Gombrowicza, Kubina, Hrabala czy Vonneguta. Monk pisał aforystycznie, idiosynkratycznie i ekscentrycznie. Mial swój klucz, sposób, sznyt i szwung, miał swój kompletny rytmiczno-melodyczno-harmoniczny system. W tym genialnym dziwactwie Thelonious był powtarzalny i rozpoznawalny po paru nutach. Jego utwory potrafiły śmieszyć, frapować i wzruszać.
Zagrają:
Tymon Tymański - kontrabas
Tomasz Ziętek - trąbka
Szymon Burnos - klawisze
Irek Wojtczak - Saksofony
Jacek Prościński - perkusja
Treść tworzona na podstawie materiałów prasowych organizatora.