UL/KR to projekt Błażeja Króla, lidera nieodżałowanego gorzowskiego składu Kawałek Kulki oraz Maurycego Kiebzak-Górskiego, jednego z najzdolniejszych gorzowskich instrumentalistów. Duet łączy w sobie mrok niemieckich romantyków, sakralną mistykę Dead Can Dance, z dopalaczową ekstazą i wpływami elektroniki z najdziwniejszych zakamarków blogosfery.
Niezmienne w przypadku piosenek Króla pozostają oblizujące ucho melodie, w UL/KR zlepione z gorzko romantycznymi tekstami balansującymi gdzieś na granicy gzymsu i wymiętej pościeli.
muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście
Liczący zaledwie 22 minuty debiutancki album przyniósł muzykom wysyp entuzjastycznych recenzji i słowa uznania fanów. Utwory "Po tak cienkim lodzie", "Brodzę" i "Ruiny" trafiły na listy najlepszych polskich piosenek roku 2012 i zapewniły albumowi tytuł "Polskiej płyty roku" przyznany przez Gazetę Wyborczą. Pasmo sukcesów dopełniły prestiżowe występy - muzyka UL/KR rozbrzmiała zarówno na Off Festivalu, Open'erze jak i koncertach z cyklu Męskie Granie.
12 kwietnia nakładem Thin Man Records ukazuje się druga płyta duetu "Ament", na której muzycy kontynuują swoje fascynacje mroczną elektroniką i syntetycznymi bitami. Na albumie znajdzie się 10 utworów, utrzymanych w odrealnionym mglistym klimacie. - "Ament" ma działać jak odór, który czujesz po otwarciu słoika albo jak zapach, który pojawia się na spoconym nadgarstku po zdjęciu zegarka - zdradza Klubowi Żak lider zespołu, Błażej Król.
TUNDRA to elektroakustyczny projekt Dawida Adrjanczyka i Krzyśka Joczyna. W swoich muzycy działaniach wykorzystują elektronikę, loopy, sample, taśmy, organy, a także instrumenty akustyczne: flety, harmonijkę ustną, dzwonki. W 2012 roku zespół wydał płytę zatytułowaną "Anekumena".
"(...) Najważniejsze jest to, że wszystko powstaje tu w sposób analogowy, bez użycia komputerów. Tundra wykorzystuje taśmy, zapętlone loopy, przygotowane sample, syntezatory wstęgowe, organy Vermona, tkając z nich osobliwy, chłodny dźwiękowy pejzaż ambientowej pustki. To raptem trzy utwory (dwa z nich trwają po 10 minut), ale to wystarcza. Duet ma o wiele większą moc w długich, przestrzennych i hipnotycznych kawałkach, w których nakładające się na siebie warstwy dźwięków mają nawet kosmiczną moc, zanurzając się jednak mocno w estetyce folkowej, za sprawą wyróżniających się dzwonków, fletów czy harmonijki. Wyraziście czuć jak kumulują tutaj wpływy muzyki Wschodu, dryfowanie przez stepy czy odległe krainy Euroazji. Świetna rzecz." (Jakub Knera / popupmusic.pl)