stat
Impreza już się odbyła

Walki - Daria Szczypiorowska

Wydarzenie w ramach

Malarski bestiariusz Darii Sz.

W dziejach sztuki co pewien czas (kiedy, jak i dlaczego to osobna kwestia) wzbudzają się artyści ekspresjoniści, którzy podsuwają nam przed oczy swoje mało przyjazne człekostwory, dowód, że diabeł w nas i między nami nie odpuszcza i wciąż z zapałem miesza.

Szanowny Panie Freud, wyjaśnij: czy twórczość Darii Szczypiorowskiej,
bo ta interesuje nas najbardziej, to ostrzeżenie, spór z rzeczywistością, czy wyrównujący rachunki odwet na rzeczywistości? A może forma obrony, może rozpaczliwe poszukiwanie równowagi? Jakiekolwiek były by powody - widoczna jest pasja i potrzeba odreagowania. Jakiekolwiek były by powody - dominuje twórcza złość, determinacja i napięte mięśnie.

Środki malarskie zredukowane zostały do podstawowych: rozległe płaskie plamy, szeroki gest, a oprócz czerni i bieli kolory podstawowe. Bez półtonów. Bez galanterii; bez kokieterii. Jest za to b e z p o ś r e d n i o ś ć przekazu, a bezpośredniość zwykle uwiarygodnia ekspresjonistę.

Jeśli jednak dusza nie jest chora nieuleczalnie, to czarnowidztwo musi się z wolna wyczerpywać; zęby nie służą wyłącznie do zgrzytania albo kąsania.

Właśnie pogoda zmienia się i w stosunkach Darii ze światem idzie ocieplenie. Jest przełom. Cóż, dusza rogata wciąż daje o sobie znać i nadal rodzi brutalne kształty i mroczne klimaty, ale wąskimi szczelinami przenika jaśniejsze światło.

A zatem afirmacja istnienia? Nieśmiała nuta optymizmu - optymizmu nie przeciw czemuś, a pomimo wszystko? Jeszcze trochę, a wraz z artystką polubimy potwory; jeszcze krok, a na swój groteskowy sposób staną się przyjazne.

Równocześnie topnieje ilość klisz i cytatów z pop-kultury, a to pomyślny objaw.

*

Swoje nieodłączne, krwiście czerwone spodnie zamieniła ostatnio Daria na ... różowe. Zjadliwie różowe, to prawda, ale zawsze!

Prof. Roman Gajewski