stat

Wenecja - znikające miasto. Wystawa fotografii Dominiki Rafalskiej, dziennikarki, autorki, badaczki

Biblioteka Uniwersytetu Gdańskiego serdecznie zaprasza na niezwykłą wystawę fotografii autorstwa Dominiki Rafalskiej, dziennikarki, redaktorki, badaczki.

Wernisaż wystawy odbędzie się 10 marca o godz. 18.00 w Galerii Biblioteki Uniwersytetu Gdańskiego. 

Autorka prac pisze: 
Tło składało się w całości z ciemnych sylwetek kopuł kościelnych i szczytów dachów; most wyginał się łukowato nad czarną krzywizną wody, której oba końce ucinała nieskończoność. W nocy poczucie nieskończoności nieznajomych obszarów daje nam ostatnia lampa uliczna i właśnie taka lampa świeciła dwadzieścia metrów dalej. Było bardzo cicho. Od czasu do czasu pojawiało się mętne światełko grasującej w pobliżu łodzi
Te słowa Josifa Brodskiego zapisane w eseju Znak wodny towarzyszyły mi w mojej na poły realistycznej, ale na poły magicznej wyprawie do Wenecji...
W lutym 2024 r., wyposażona tylko w bagaż podręczny, którego zasadniczą część stanowił aparat fotograficzny, kilka zeszytów i wspomniana książka, wylądowałam na weneckim lotnisku Marco Polo. Mgła była tak gęsta, że długo jeszcze zastanawiałam się, jak w ogóle ten manewr udał się pilotowi. Przepełniało mnie jednak uczucie radości ponieważ celowo pojechałam do Wenecji pod prąd: zimą, po karnawale, w poszukiwaniu chłodnej, zimowej, surowej scenerii. Chciałam uchwycić w moich kadrach Wenecję, w której można odnaleźć samotność i ciszę.
Wenecja to wciąż miejsce nie z tej ziemi. Miasto rozbrzmiewające muzyką Vivaldiego. Pachnące wodorostami. Niewyraźne. Puste. To miasto tak ciasne, że zatraca się w nim właściwe odczucie perspektywy. Miejsce, w którym trzeba założyć szerokokątny obiektyw. A w zimowe dni aparat głupieje usiłując ustawić właściwe parametry balansu bieli.
Chciałam pokazać Wenecję poza szlakiem, miasto w którym powracają obrazy Canaletta, bo wszystko tam jest wedutą. Atmosfery tajemnicy dopełnia mgła, która bywa tak gęsta, że można zgubić się w niej dosłownie o kilka kroków od hotelu. Ze środka placu św. Marka nie widać bazyliki, ale wiemy, że tam jest. Wiele dzieje się w świecie niedopowiedzeń, iluzji i wyobrażeń.
Moje zdjęcia zabierają widzów do Wenecji widzianej po mojemu, miasta w którym malarskie mogą być pojedyncze metry nabrzeża. Miasta, które potrafi być tak puste, że aby trafić na człowieka, który dopełni kadru w fotografii, czasem trzeba poczekać kilkanaście minut.
To także hołd oddany powolności, skupieniu, kontemplacji, poszukiwaniu nawiązań do malarstwa dawnych mistrzów, głosów z przeszłości... Nieprawdopodobnie smutne wydaje mi się bowiem to, co zawarłam w tytule niniejszej wystawy: Wenecja znika. Zadeptywana butami jednodniowych turystów, zalewana falami laguny, sprowadzana do banału: widoczku z pocztówki, karnawałowej maski czy efektownego magnesu. Miasta tranzytowego Zapytam za Milanem Kunderą: Dlaczego zniknęła przyjemność powolności? W tamte zimowe, szare dni, gdy samotnie przemierzałam Wenecję towarzyszyło mi także to pytanie. Mam nadzieję, że ową powolność udało mi się uchwycić w moich kadrach"

Kontakt: https://www.instagram.com/dominika_rafalska/
https://www.facebook.com/dominika.rafalska.7

Patroni medialni: Gezzetta Italia, Zdanie - pismo Stowarzyszenia Kużnica oraz Polish Women Photographers

 

7 lipca 2024 - 28 lutego 2025, g. 10:00 - 18:00

bilety 20 zł
ulgowy 12 zł