Wystawa rysunków Sergiusza Powałki studenta V roku Wydziału Malarstwa gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Sztuka to dobre miejsce na zachwyty, ale również na fobie. Przyznaję, mam taką: nie lubię pasteli. A ściślej, jej pudrowego efektu, mocno spłyconego i dusznego koloru. Słodycz, nuda... i tyle. Wiem, są wyjątki: Degas na przykład, Toulouse-Lautrec lub rodzimi Wyczółkowski czy Wyspiański.
A i to w ograniczonym zakresie. Najwyraźniej jednak tradycja się wyeksploatowała i współczesna sztuka dość skutecznie tę technikę eliminuje.
A zatem, czy może powieść się adaptacja pasteli do opisu naszego świata, czy możliwa jest jej reaktywacja, czy może zabrzmieć na nowo?
Może. Tak właśnie dzieje się w przypadku dojrzewającej właśnie twórczości rysunkowej Sergiusza Powałki, studenta V r. Wydziału Malarstwa gdańskiej ASP. Sergiusz pokrywa kredką rozległe i płaskie przestrzenie jakichś dziwnych para abstrakcyjnych wnętrz, i odkrywa dla siebie i dla nas aksamitną, miękką, z pyłu ulepioną materię światła. Światła i powietrza. A wszystko razem, więc
i zgeometryzowana forma, oszczędna i czysta kolorystyka, interesująca gra przestrzenią — z jej umiejętnym otwieraniem i domykaniem, składa się na metafizyczną i równocześnie zmysłową całość.
Warto się przyjrzeć!
Roman Gajewski
Wystawę będzie można oglądać do 3. 12. 2010 r.