(...) Cała sztuka polega na tym, by przy użyciu fałszywych papierów podróżować legalnie. Ślizganie się po płaszczyźnie obrazu, śledzenie efektów powierzchniowych malowanie rzeczy do pominięcia, pozornej bariery rzekomo przesłaniającej to coś może mieć więcej sensu, niż szukanie czegoś, co wcale się nie ukrywa. Na tym być może polega paradoks istnienia: to, co najgłębiej skryte, okazuje się najbardziej jawne. Jak powiada poeta: to za pomocą ślizgu można przenieść się na drugą stronę, druga strona to bowiem nic innego, jak tylko przeciwny kierunek. I jeśli poza kurtyną nie ma nic do oglądania, to dlatego, że wszystko, co widzialne, albo raczej: cała możliwa nauka, dotyczy samej kurtyny, którą wystarczy prześledzić wystarczająco daleko i dokładnie, trzymając się jej powierzchni, aby wywrócić ją na nice, tak by prawa strona stała się lewą i na odwrót. Po co? Mój wiór mój wybór, mówią; creo quia absurdum.
(Fragment tekstu towarzyszącego wystawie, autorka: Weronika Wronecka)Mateusz Piestrak w eskaem pokaże obrazy przedstawiające imitacje płyty OSB. Piestrak, jak sam pisze, bycie malarzem traktuje bardzo poważnie, jako swój naturalny sposób kontaktu z rzeczywistością. Tworząc obrazy wymagające precyzji i warsztatu, które z daleka i bliska można pomylić z prawdziwą płytą OSB, ma mnóstwo czasu na kontemplację. Każda z jego prac, pozornie prosta, kryje za sobą masę przemyśleń, dyskusji artysty ze sobą. Jeśli każdy z namalowanych wiórów drzewnych miałoby być jedną myślą, to pytanie o czym myślał malarz malując całą wielowarstwową płytę, nasuwa się samo.
Mateusz Piestrak malarz, artysta wizualny, ur. w 1991 r. we Wrocławiu. Studiował w Poznaniu, gdzie obecnie mieszka, pracuje i współprowadzi galerię Pani Domu. Dostawał nagrody i brał udział w wystawach. Tworzy różne serie obrazów, które łączy zwykle estetyka montażu, kategoria powierzchowności i poczucie rozczarowania. Kiedy nie maluje, tańczy.