Wiosenny koncert w stylu francuskiego impresjonizmu w wykonaniu Agnieszki i Andrzeja Sowy zdobył serca gości, a artyści zgodzili się na jesienny bis.
Czy w słoneczny jesienny dzień (miejmy nadzieję) może być coś bardziej harmonijnego muzycznie niż słuchanie Debussy'ego, Ravela, Faure, Masseneta, Saint-Saënsa i Satiego w towarzystwie kieliszka schłodzonego białego wina? Artyści występowali na scenach całego świata, w tym także w Nowej Zelandii, gdzie utwór "Łabędź" Saint-Saënsa na początku XX wieku, przyniósł sławę i fortunę baletnicy Annie Pavlovej.
Eteryczna muzyka i jej występ w tiulowej spódnicy, jedwabnym gorsecie i piórach z gęsi, przyczyniły się do powstania lekkiego, puszystego deseru nowozelandzkiego - bezy Pavlovej. Podczas przerwy zaserwujemy naszą ulubioną wersję tego deseru.