Po nagranym analogowo albumie "Smells Like Tape Spirit" przyszedł czas na płytę zarejestrowaną niemal na setkę. Jak zdradził Mazolewski, "Wojtek w Czechosłowacji" powstało w trzy godziny. Efekt pracy jazzmana z kolektywem DJ-skim Niewinni Czarodzieje (Envee i Maceo Wyro) jest znakomity. To wysmakowane wycieczki w stronę free, reggae i tanecznego jazzu. Bez popisywania się, z klasą.
Joanna Duda - klawisze
Marek Pospieszalski - saksofon
Michał Bryndal - perkusja
Oscar Torok - trąbka
Wojtek Mazolewski - kontrabas
jazz - koncerty w Trójmieście
Debiut kwintetu Wojtka Mazolewskiego, "Smells Like Tape Spirit", zamykał utwór "Newcomer" zagrany w rytmie reggae, który niepotrzebnie rozbijał skupiona atmosferę doskonałego albumu. Ten sam kawałek odnajdujemy na niniejszej płycie. I w tym kontekście wypada doskonale. "Wojtek w Czechosłowacji" to rozrywkowe, momentami wręcz frywolne wariacje kwintetu, wspartego przez duet producencki Niewinni Czarodzieje. Nie mamy tu do czynienia z prostacką fuzją jazzowych pasaży i tanecznego bitu. Rzecz jest o niebo bardziej wysmakowana. Domeną zespołu wciąż pozostaje żywe granie. Muzycy flirtują ze słoneczną, karaibską rytmiką, nawiązują do energii wczesnego jazzu, klasyczne granie uwspółcześniają, wykoślawiają albo odlatują w stronę free. Czarodzieje nadają muzyce futurystycznego rysu i dynamiki, jednocześnie nie ujmując jej wyrafinowania i lirycznego tonu. Znakomite. (Łukasz Iwasiński / Machina)