Na początku był "Yugen"... Teraz jest "Jestem", czyli "Yugen 2" - kontynuacja solowego albumu Wojtka Mazolewskiego. Od zamysłu do realizacji, od projektu do zespołu, od zespołu do wielowymiarowej orkiestry twórców, muzyków w kooperacji ze wspaniałymi artystami Szczyl, Bela Komoszyńska, Joanna Halszka Sokołowska, Ifi Ude i inni. Wojtek Mazolewski skupił wokół siebie same dobre duchy. 29 kwietnia o g. 20:00 w Klubie ŻAK - Wojtek Mazolewski YUGEN / Jestem.
Skład:
- Wojtek Mazolewski,
- Halszka Sokołowska,
- Pola Atmańska,
- Krzysztof Kawałko,
- Marcin Pendowski,
- Bruno Jasieński
jazz - koncerty w Trójmieście
Wojtek Mazolewski: Po albumie Yugen czułem ze to nie koniec tej przygody. Świat się zmienił i my razem z nim. Sytuacja wokół nas zmienia się tak niespodziewanie, szybko, dramatycznie, że nie pozostało to bez wpływu na nową płytę. Muzyka ponownie stała się dla nas najlepszą platformą do wyrażenia naszych odczuć i emocji. Jest dla nas wsparciem i lekarstwem.
Utwory dojrzewały na domowych próbach, przyjacielskich jam session i na koncertach. Ci z Was którzy widzieli Yugen na żywo, i niejednokrotnie słyszeli utwory, które nie były jeszcze publikowane. Dzięki tej regularności w graniu i koncertom zespół i nowy materiał nabrały kształtu. Centrum dowodzenia to nadal był mój dom, ale teraz mogliśmy już jeździć i grać. Myśle, że także ta zmiana, to że spotykaliśmy się z Wami na żywo dodało nowej płycie JESTEM energii i kopa w porównaniu z pierwszym albumem wydanym jako YUGEN.
Słysząc Wojtek Mazolewski, niemal od razu zapalają się w myślach co najmniej trzy mocne i wyraziste nazwy - Pink Freud, Wojtek Mazolewski Quintet i Bassisters Orchestra. Wszystkie te składy powstały z inicjatywy trójmiejskiego basisty, kompozytora, radiowca, autora muzyki do audiobooków, spektakli teatralnych i filmów. Mazolewski to artysta o wyglądzie rockmana ubranego w duszę punkowca z hip-hopową bruzdą, który w pewnym momencie życia zabrał się za ujarzmianie jazzu, rozciągając ramy tego gatunku na wszystkie strony. Ten rockowy rys silnie wrósł w wrażliwość Mazolewskiego, który o swoich prapoczątkach opowiadał kiedyś Tomaszowi Handzlikowi na łamach "Gazety Wyborczej": "Pierwsze fale muzyki pamiętam z dzieciństwa. To był rockowy zespół Uriah Heep. Potem, już na poważnie, zostałem fanem grupy TSA. A jak sam zacząłem grać? Na strychu znalazłem gitarę mamy. Trochę liznąłem od starszego brata, a trochę chodząc na naukę gry do kościoła".
Pink Freud błyszczy od lat 90. przybrudzonym yassem lubiącym czerpać garściami inspiracje z muzyki elektronicznej, czego przypieczętowaniem było nagranie płyty "Pink Freud Plays Autechre". Koncertowali w przeróżnych częściach świata, między innymi w Meksyku, Chile, Peru, Maroko, Belgii, Francji, Szwecji, Chinach czy Rumunii. A lista artystów, z którymi współpracował Mazolewski jest jeszcze dłuższa niż ta podyktowana geograficznymi liniami. Wśród nich: John Zorn, Pete Wareham, Tomasz Stańko, Tim Berne, Hubert Zemler, Macio Moretti, Dennis Gonzales, Michał Bryndal, Tymon Tymański, Qba Janicki, Joanna Duda, Marek Pospieszalski, Natalia Przybysz, Justyna Święs, Ania Rusowicz, Oskar Török, Jerzy Mazzoll, Mikołaj Trzaska, Olo Walicki, Fisz, Emade, Andrzej Smolik, Marcin Masecki, Wojtek Waglewski, Lech Janerka, a ostatnio Szczyl.
Era flirtowania pełną gębą z jazzem to przede wszystkim grupa Wojtek Mazolewski Quintet. Debiutowali albumem "Smells Like Tape Spirit" w 2011 roku. Do tej pory wydali pięć wydawnictw, z czczego "Polka" zdobyła status złotej płyty. Najnowsze osiągnięcia kwintetu to "Spirit to All" z 2022 roku. Mazolewski nie zna pojęcia "wrastania" w jeden i tylko jeden projekt, więc poza wszystkimi zespołami, wydaje również solowe krążki, na których wielokrotnie ucieka od własnego wizerunku. Opublikował "Grzybobranie" (2009), "Chaos pełen idei" (2016) i "Yugen" (2021). Ten ostatni materiał był reakcją na pandemię, a jego tytuł pochodzi z języka japońskiego i oznacza zachwyt nad wszechświatem. I tutaj Mazolewski po wielu latach powrócił do swego pierwszego instrumentu, jeszcze z czasów dzieciństwa, czyli gitary, o której zajmująco opowiadał przy okazji wydania "Yugen": "Gitara nadal jest dla mnie wehikułem czasu, talizmanem, lekarstwem, które teleportuje mnie do magicznej krainy, gdzie wszystko jest możliwe".
Na "Yugen" wybitnie odszedł od jazzu, poszukując innego rodzaju harmonii, innego stanu ducha, innej wrażliwości. - "Wszystko się zmienia - to prawda, której uczymy się całe życie" - Wojtek Mazolewski. Łukasz Komła