stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

"Wystawa studentów gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, której otwarcie odbędzie się 16.11.2014 w ogrodzie przy ul. Wyspiańskiego 16 w Sopocie powstała w jeden tydzień. Zaangażowani w nią ludzie to przede wszystkim młodzi krytycy artystyczni i rzeźbiarze.

14 grudnia 2024 - 17 stycznia 2025

Gdańsk,
Wstęp wolny
"Wszystko za 16,-" to wystawa, która jest dowodem na to, że przypadkowe spotkania mogą przynieść nieoczekiwane rezultaty. Ze zwykłej rozmowy w pracowni narodziła się pozornie absurdalna koncepcja, która po chwili okazała się być punktem zapalnym do podjęcia szerokiej dyskusji o młodej twórczości i wypowiedzenia trafnych obserwacji na temat nieistniejącego tu rynku dzieł sztuki. Wystarczyło spojrzeć na rzędy rzeźb ustawionych jedna przy drugiej na przeznaczonej do rozładunku materiałów rampie Małej Zbrojowni. Powody ich hibernacji na tyłach budynku uczelni są różne. Czasem decyduje o tym niezadowolenie artysty z efektu końcowego albo prozaiczne ograniczenie miejsca w prywatnych pracowniach na przechowanie ton betonu i gipsu. Czasem jednak powodem ich lądowania w kontenerze na gruz jest brak relacji artysta-odbiorca. Zamiast pola na tę relację widzimy owoce wielogodzinnej pracy rąk, które jak martwa armia ustawiane są w kolejce prosto na stracenie. Chyba już nie walczą. Nic dziwnego. Po co sztuce emanującej bezsilnością i zniechęceniem jakikolwiek widz?

Pierwszy roboczy tytuł wystawy brzmiał: "Rzeź Rzeźb". Następnie pojawił się pomysł aby rozpętać prawdziwą aukcję, na której cena wywoławcza każdej pracy to marne 16 złotych (słownie: szesnaście złotych). Zadaliśmy sobie pytanie: czy gorsze dla artysty jest wieczne przechowywanie rzeźb w piwnicy czy wystawienie ich za grosze na przypadkowym kiermaszu świątecznym? A gdyby tak zorganizować teatralne przedstawienie- aukcję dzieł sztuki, których cena wywoławcza byłaby tak niska, że obrażałaby zarówno odbiorców jak i autorów? Stworzymy scenografię przypominającą renesansowe ogrody, w której powaga wymiesza się z groteską. Nie zbudujemy karykatury zimnych, spiętych wnętrz, udających prestiżowe miejsca, które powoli stają się karykaturami samych siebie. Chcemy w naturalnej przestrzeni domowej galerii, przeznaczonej na wywiady, warsztaty i spontaniczne wystawy rozmawiać, patrzeć, próbować. Ktoś to spotkanie nazwie naiwnym. Ale my wciąż będziemy wypatrywać ryzykanta, który za dwumetrową rzeźbę zapłaci 16 złotych! Ponoć studentom łatwiej wybacza się błędy i brak profesjonalizmu. Eksperymentujmy."

Link do wydarzenia na facebooku