stat
Impreza już się odbyła

w każdy czwartek (do 19.12), g. 18:15 - 19:30

bilety 75 zł
Fundacja Wspólnota Gdańska zaprasza Państwa na kolejną odsłonę Wydziału Spraw Fundamentalnych Rozmowy na czasie.

Ks. Krzysztof Niedałtowski będzie rozmawiał z Jackiem Fedorowiczem.

Zapraszamy do Oliwskiego Ratusza Kultury - zgodnie z obowiązującymi zasadami bezpieczeństwa w spotkaniu będzie mogło wziąć udział 75 osób. Zapisy poprzez rezerwacje@wspolnotagdanska.pl.

Spotkanie będzie również transmitowane na stronie www.gdansk.pl  oraz na profilu fb Oliwskiego Ratusza Kultury.

Jacek Fedorowicz - aktor, satyryk, rysownik, publicysta. Człowiek wielu talentów i umiejętności. Urodził się w Gdyni; skończył studia na Wydziale Malarstwa Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Był jednym z założycieli (m.in. ze Zbigniewem Cybulskim i Bogumiłem Kobielą) gdańskiego studenckiego teatru Bim-Bom (w latach 19541960). Należał do składu aktorskiego tego teatru.

Jeszcze w czasie studiów rozpoczął współpracę z gdańskim radiem jako autor i aktor, zaś jako autor i rysownik-karykaturzysta z prasą lokalną i ogólnopolską, tj. Dookoła świata, Po prostu, Dziennik Bałtycki, Szpilki, itd i inne. W drugiej połowie lat 60. występował w Telewizji Polskiej, gdzie współtworzył m.in. z Jerzym Gruzą programy rozrywkowe Poznajmy się, Małżeństwo doskonałe, Kariera i Runda. W latach 70. był współautorem radiowego (Program III) magazynu satyrycznego 60 minut na godzinę, gdzie występował w kilkunastu rolach, tworząc m.in. postacie Kolegi Kierownika i Kolegi Kuchmistrza.

Wraz z Piotrem Skrzyneckim prowadził pierwszy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. W latach 60. i 70. często występował na estradzie, najpierw w Kabarecie Wagabunda (m.in. z Marią Koterbską, Mieczysławem Czechowiczem i Bogumiłem Kobielą), potem w programie Popierajmy się (z Bohdanem Łazuką, Tadeuszem Rossem, Piotrem Szczepanikiem i Ryszardem Markowskim), a później, do stanu wojennego, w indywidualnych wieczorach autorskich.

Jacek Fedorowicz występował również na dużym ekranie. Aktor zadebiutował w filmie "Do widzenia, do jutra", a później stworzył jeszcze wiele charakterystycznych ról, m.in. w takich filmach jak "Lekarstwo na miłość", "Małżeństwo z rozsądku". Spełniał się również jako scenarzysta. Wraz ze Stanisławem Bareją napisał scenariusze do filmów "Poszukiwany, poszukiwana" oraz "Nie ma róży bez ognia", w którym zagrał główną rolę.
Jako pisarz zadebiutował w 1974 r. książką "Poradnik estradowca dla kolegów dramatycznych". Książka rozróżniała widzów na warszawskich i pozostałych. Ostatnia książka Jacka Fedorowicza ujrzała światło dzienne w 2017 r.. Było nią wydawnictwo zatytułowane "Święte krowy na kółkach", które jest zbiorem 100 felietonów Jacka Fedorowicza. Publikacje dają obraz rzeczy dużych i małych, w które codziennie może "wdepną", każdy przeciętny człowiek.

W 1980 wstąpił do Solidarności, współpracował z Radiem S Regionu Mazowsze związku. Na początku stanu wojennego zerwał wszelkie kontakty z państwowymi środkami przekazu. Wraz z żoną Anną zaangażował się w działalność Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Autor audycji (audio i video) rozprowadzanych na kasetach w tzw. drugim obiegu (emitowało je także Radio Wolna Europa). Jednym z jego pomysłów z tamtych czasów było ośmieszanie reżimowego dziennika telewizyjnego.

Od 1989 kontynuuje występy w formie wieczorów autorskich. Od 2006 był przez pewien czas gospodarzem seansów Z przymrużeniem kamery pokazywanych w telewizji Kino Polska TV. Od 1999 publikuje cotygodniowe felietony satyryczne do 2008 w Gazecie Telewizyjnej (dodatku Gazety Wyborczej), następnie w środowym dodatku kulturalnym GW. Jest felietonistą polskiej edycji Runner's World.

W latach 90. zaczął prowadzić w TVP program Dziennik Telewizyjny, który następnie przeszedł metamorfozę z programu o charakterze politycznym na program rozrywkowy. W 2006 satyryk odszedł z Telewizji Polskiej. W 2010 z rekomendacji klubu parlamentarnego PO powołany w skład rady programowej TVP.

Laureat licznych nagród i wyróżnień.

Fan biegania, jako sposobu na zachowanie zdrowia i kondycji, sam o swoich doświadczeniach mówi:
Po kilku dziesięcioleciach biegania już mam pewność, że to dobry sposób. Polecam wszystkim. Szczególnie że nie miałem jako młody człowiek żadnych predyspozycji. Nawet powiem, że byłem antytalentem. Ale okazuje się, że upór daje rezultaty. Maraton udało mi się przemęczyć dopiero po dziesięciu latach codziennego katowania, ale się udało. Pamiętam, jaki byłem z siebie dumny!"