stat
Impreza już się odbyła

6 grudnia 2024 - 30 marca 2025, g. 10:00

bilety 23 zł
ulgowy 17 zł

6 grudnia 2024 - 30 marca 2025, g. 19.00

Gdańsk,
Wstęp wolny
W tym domu obrazy malowało się od zawsze. Malował mąż - profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, maluje syn, tejże uczelni profesor - więc jak w takiej atmosferze nie sięgnąć po pędzel? To przecież nieuchronne, co niejeden przykład w historii malarstwa potwierdza. Jednak mylicie się, jeżeli sądzicie, że w malarstwie Jadwigi Śramkiewicz odnajdziecie tę, tak fascynującą, rytmem i kolorem, charakterystyczną atmosferę obrazów Kazimierza Śramkiewicza, czy też może abstrakcyjny, biologiczny witalizm, emanujący z płócien Andrzeja Śramkiewicza. Jadwiga Śramkiewicz podąża własną, prywatną ścieżką - nie oglądają się na nikogo, nie bacząc na to co w modnej trawie piszczy - uparcie studiuje martwą naturę, wydobywając i subtelnie opisując jej drobiazgowe elementy. Któż dzisiaj - oczywiście prócz studentów, którzy muszą - tak wnikliwie, z takim zaangażowaniem przymierza się do badania kształtów i struktur przedmiotów, związków, w które wchodzą z przestrzenią, tworząc mikrokosmos stołu, wypełniający cały wszechświat? Mówi to wiele o artystycznych fascynacjach autorki, zwłaszcza, że jej twórczość karmi się nie tylko szczegółową obserwacją zestawu przedmiotów, lecz także, jak się zdaje... samym malarstwem. W prezentowanych obrazach odnajdziemy bardzo „matissowski” w klimacie obrus, „cezannowski” układ jabłek, opartą o wazon pocztówkę z portretem „w stylu włoskim” czy też smutnie i samotnie więdnące „nacht-samborskie” kwiaty. Jednocześnie jednak twórczość owa zda się powracać - w sposobie widzenia i myślenia, niekoniecznie malowania - do tych wszystkich dawnych „holendrów”, którzy z nastawieniem, chciałoby się rzec, pewnej służebności wobec obiektu, wprowadzali do swych obrazów przedmiot z jego nienaruszoną powierzchnią i masą, przedmiot mogący w takim wypadku trwać samoistnie w malarstwie jedynie w konwencji gry kontrastów. Kontrastów, których usilne poszukiwanie, zestawianie, ba, usidlanie, zdaje się być domeną Jadwigi Śramkiewicz, zadziwiającej świeżością oglądania rzeczy zwykłych i dzięki takiemu spojrzeniu obdarzającej codzienność kroplą poezji.